Wśród polskich powstań wymienia się przede wszystkim kościuszkowskie, pięć wielkopolskich, listopadowe, krakowskie 1846 r., styczniowe, trzy śląskie oraz warszawskie. W odniesieniu do każdego stawia się pytanie: czy było potrzebne, czy wybuchło we właściwym momencie. Ze zrozumiałych względów nie budzi ich tylko jedno, wielkopolskie z 1918/19 r. Wszystkie pozostałe bowiem zakończyły się niepowodzeniem, ono jedno sukcesem w dobie odbudowy państwowości po pierwszej wojnie światowej. (...) Powstanie Wielkopolskie jako jedyne wybuchło w racjonalnie uzasadnionym momencie, z realną szansą na sukces. Owszem, i w tym wypadku istniało ryzyko, bo przecież pokonana Rzesza dysponowała jeszcze na wschodzie silną armią, a na zachodzie miała swoich patronów. Ci, zwłaszcza Anglia, byli przecież gotowi za cenę swych własnych interesów poświęcić sprawy odradzającej się wśród krwawych bojów Polski. Tymczasem bezczynność i złudna wiara w sprawiedliwe werdykty mocarstw obradujących na konferencji pokojowej w Paryżu (zwolenników takiej postawy nie brakowało nad Wartą), zapewne doprowadziłyby do mniej korzystnego wytyczenia granicy polsko-niemieckiej po definitywnym zakończeniu wojny. Aktualnie zaś – w artykule ogłoszonym na 90-lecie tamtych wydarzeń – zarysowałem w oparciu o aktualny stan badań ich miejsce wśród wystąpień zbrojnych o utrzymanie, a następnie odzyskanie niepodległości między 1794 a 1918 rokiem. Zarówno ów zarys, jak i obecna publikacja stanowią, bez wnikania w kronikarskie szczegóły i dyskusje między badaczami koncentrującymi się nad erudycyjnymi analizami, element badań nad polską kulturą polityczną.