Super cena
Mosty na Wiśle - Irena Małysa
Nowy kryminał autorki bestsellerowej babiogórskiej serii z Baśką Zajdą
Wyśmienita kryminalna historia, odnosząca się do prawdziwych postaci i wydarzeń, w tym okupacji Krakowa, kanibala Franza Thama i motywu grabieży polskich dzieł sztuki przez nazistów
Mosty na Wiśle - niemi świadkowie wydarzeń.Jak dalekie cienie rzucają mroczne tajemnice z przeszłości?
Kraków, 1939. Hania i Estera, nierozłączne dotąd przyjaciółki, nie wiedzą, czy jeszcze kiedykolwiek się spotkają. W obawie przed prześladowaniami społeczności żydowskiej, rodzina Estery wyjeżdża do Palestyny. Hania walczy o przetrwanie w okupowanym Krakowie. Podejmuje pracę w jednym z magazynów w podgórskim getcie, a jej codzienność wypełnia obraz przemocy, jakiej nie widziała dotąd nawet w najgorszych koszmarach. Narastający strach potęgują dodatkowo mrożące krew w żyłach plotki: podobno ktoś w mieście handluje ludzkim mięsem.
Kraków, 1993. Nad Wisłą odkryto zwłoki niemieckiego turysty. Mężczyzna ma na szyi szalik Cracovii. Prowadzący śledztwo Walenty Cichocki przypuszcza, że ma to związek z derbami, które niedawno odbyły się w mieście. Jednak gdy przy moście Powstańców Śląskich odnalezione zostaje ciało kolejnego Niemca, policjant dostrzega w tym pewną zależność. Ponadto dowiaduje się, że obaj mężczyźni interesowali się historią dzieł sztuki zrabowanych wiele lat temu, w czasie okupacji. Aby schwytać zabójcę, Cichocki wkroczy do mrocznego świata kibicowskich porachunków, nielegalnych interesów i odwiedzi najciemniejsze krakowskie zaułki, w których czai się prawdziwe zło.
W jaki sposób te dwa odległe światy łączą się w jeden? Przekonaj się, wkraczając do pełnego sprzeczności i niebezpieczeństw świata najnowszej powieści Ireny Małysy.
EAN: 9788383713908Potrzebujesz pomocy? Masz pytania?Zadaj pytanie a my odpowiemy niezwłocznie, najciekawsze pytania i odpowiedzi publikując dla innych. Opinie o Mosty na Wiśle - Irena Małysa
4.75
Liczba wystawionych opinii: 4
Opinia niepotwierdzona zakupem
"Mosty na Wiśle" przenoszą do Krakowa z lat dziewięćdziesiątych, gdzie nad rzeką odkryto zwłoki niemieckiego turysty. Śledczy Cichocki rusza tropem niedawnych derbów. Odnajdują się jednak kolejne ofiary, które łączy również zainteresowanie zbrabowanymi dziełami sztukami. W drugiej linii czasowej obserwujemy czasy II wojny światowej i losy Hani, walczącej o przetrwanie w okupacji.
To kolejna książka autorki, umiejętnie łącząca różne perspektywy czasowe w spójną i porywającą całość. Naprzemiennie przeskoki pomiędzy życiem Hani i Walentego ukazują pozornie zupełnie odrębne opowieści, jednak szybko się okazuje, że są ze sobą nierozerwalnie związane. Podstawowego związku domyśliłam się trafnie bardzo szybko, ale finalny plot twist i tak mnie kilkukrotnie zaskoczył i usatysfakcjonował wprawnym przemyśleniem całej fabularnej układanki i przekonującego połączenia wszystkich wątków. Te skrupulatność ogromnie cenię w książkach pani Małysy!
Muszę przyznać, że tak, jak intrygowały mnie śledcze wątki, tak jednocześnie poruszały dzieje z przeszłości i chyba to właśnie ta zamierzchła perspektywa zrobiła na mnie największe wrażenie. Autorka autentycznie i z szacunkiem oddała strach, cierpienie i walkę o przetrwanie w przerażających czasach wojny. Emocje Hani oraz innych postaci chwytały za serce. Kibicowałam tej bohaterce przez cały czas w najboleśniejszych chwilach, podziwiając jej siłę. Jednocześnie najbardziej drastyczne sceny doskonale tłumaczyły jej przyszłość, a także wpływ na najbliższą jej osobę.
Bardzo ciekawie była też napisana osobowość Cichockiego. Jeszcze nie spotkałam się z policjantem tak przepełnionym nerwicą, lękami i fobiami (momentami wprost kojarzyły mi się jego zachowania z Zespołem Aspergera), a jednocześnie tak zdeterminowanym w pokonywaniu ich dla skuteczności pracy. Uzasadnienie jego głęboko zakorzenionych cierpień również tu odnajdujemy i stanowi to świetny przykład traumy pokoleniowej, która wżera się w podświadomość.
Pani Małysa kazdym tytułem robi na mnie coraz większe wrażenie. To świetnie poprowadzona, wciągająca i chwytająca za serce książka, która na długo zostanie mi w pamięci. Polecam!
2024-12-09Patrycja, Poznań
Opinia potwierdzona zakupem
Irena Małysa w swojej nowej powieści "Mosty na Wiśle" zabiera czytelników w podróż przez mroczne zaułki Krakowa, łącząc historię okupacji z dynamicznym kryminałem współczesnym. To książka, która angażuje zarówno dzięki złożonej fabule, jak i umiejętnemu wykorzystaniu historycznych wątków.
Fabuła podzielona jest na dwie płaszczyzny czasowe: dramatyczne wydarzenia z czasów II wojny światowej oraz śledztwo prowadzone w 1993 roku. Wątek okupacyjny, z Hanią i Esterą w centrum, stanowi przejmujący obraz życia w okupowanym Krakowie. Małysa w realistyczny sposób ukazuje grozę getta, trudne wybory i narastający lęk. Wplątanie w historię postaci kanibala Franza Thama dodaje jej jeszcze bardziej niepokojącego charakteru, przypominając o nieludzkich aspektach wojny.
Współczesne śledztwo, prowadzone przez Walentego Cichockiego, wciąga czytelnika w świat kryminalnych zagadek. Odkrycie zwłok niemieckich turystów, powiązanych z dziełami sztuki zrabowanymi przez nazistów, prowadzi do mrocznych sekretów miasta i konfliktów w środowisku kibiców. Postać Cichockiego, pełna determinacji, staje się dla czytelnika przewodnikiem po niebezpiecznym świecie, w którym przeszłość wciąż rzuca długi cień na teraźniejszość.
Największym atutem powieści według mnie jest umiejętne połączenie obu wątków czasowych. Extra lektura, mega polecam! :)
Opinia niepotwierdzona zakupem
Z przyjemnością przedstawiam Wam książkę, która wciągnęła mnie swoją historią do tego stopnia, że nie mogłam zdjąć słuchawek nawet podczas prysznica. Zastanawiałam się, czy warto myć włosy, czy może lepiej zrobić to następnego dnia. Ostatecznie umyłam je dopiero dwa dni później. Przed Wami tytuł dostępny m.in. w aplikacji Legimi w formie e-booka i audiobooka. Opisów tej książki jest już sporo, więc dla tych, którzy lubią wiedzieć o czym jest książka, zachęcam do zapoznania się z nimi. Mega plusem (moim zdaniem) jest akcja rozgrywająca się w dwóch różnych czasach, które ostatecznie łączą się w jedno zaskakujące zakończenie. Jako fanka literatury dotyczącej II Wojny Światowej, tym bardziej pragnęłam poznać tę opowieść. Przyznaję, że po zobaczeniu okładki myślałam, iż to książka o tematyce religijnej, ale zwróciłam uwagę na to, że lektorem jest Filip Kosior, co skłoniło mnie do dokładniejszego zapoznania się z opisem (oczywiście nie na tyle, by zdradzić sobie fabułę).
Z jednej strony mamy Kraków w 1939 roku, gdzie Hania i Estera, dwie przyjaciółki, zostają rozdzielone przez wojnę, a z drugiej strony mamy Kraków, 1993 r. Walentego Cichockiego, prowadzącego śledztwo dotyczące odkrytych zwłok niemieckiego turysty, ale to dopiero początek mocno zakręconej historii. Co mają wspólnego te zwłoki z czasów wojny? No chyba nie myśleliście, że zdradzę wam fabułę, ale jedyne, co ciśnie mi się na usta, żeby uszczknąć wam takie ziarenko historii to podpowiem, że kolekcjonerzy sztuki często gotowi są zrobić coś okropnego, żeby zdobyć najciekawsze, dawno zaginione dzieła sztuki.
Temat wojny, niezależnie od tego, ile lat minęło od jej wybuchu, zawsze budzi ból i niezrozumienie, co jest całkowicie zrozumiałe. To także czas, w którym mogło powstać wiele niedomówień i źle interpretowanych sytuacji, które później prowadzą do tragicznych konsekwencji. Kogo będą dotyczyć? Czy można wybaczyć błędy popełnione w przeszłości? Czy jedyną karą za nie jest śmierć? „… Wszyscy jesteśmy ofiarami ofiar…” – to zdanie nieustannie krąży mi po głowie po odsłuchaniu tej książki i muszę przyznać, że jest w tym wiele prawdy. Hania i Estera wiele straciły w trakcie tych złych lat, ale również wiele zyskały. Jak bardzo tamte wydarzenia potrafią wpłynąć na ludzką psychikę, przekonacie się, sięgając po tę książkę.
Z całego serca polecam.
2024-11-19Book_, Kołobrzeg
Opinia niepotwierdzona zakupem
Lubicie książki z historią w tle?
Lubicie książki, których akcja rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych?
Lubicie książki z motywem kryminalnym?
Jeśli odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi "tak", to oddaję w Wasze ręce książkę Ireny Małysy "Mosty na Wiśle".
Uwierzcie, że ta powieść to coś więcej niż thriller psychologiczny.
To powieść, która porusza najczulsze struny ludzkiej duszy. Skłania do refleksji. Skłania do pochylenia się nad historią, a dokładnie nad czasem drugiej wojny światowej. Trudnym, bolesnym czasem okupacji.
Autorka nasączyła książkę całą gamą emocji.
Podczas lektury nieustannie czuje się dreszcz niepokoju i niepewności.
Nieustannie się analizuje i próbuje rozwiązać kryminalną zagadkę.
Z niesłabnącą ciekawością śledzi się losy bohaterów. A te są zawiłe. Brutalne. Okrutne.
I choć historia przebiega dwutorowo, to jednak w jakiś sposób się ze sobą łączy, tworząc spójną całość.
Bo ta historia ma ogromny wpływ na to, co dzieje się współcześnie.
A dzieje się naprawdę dużo.
Akcja powieści rozgrywa się w Krakowie.
Mamy rok 1939.
Właśnie tutaj poznajemy losy Hanny, której przyszło mierzyć się z okrucieństwem, jaki niesie za sobą wojna.
Młoda dziewczyna, w krótkim czasie, doświadczyła wielu okropieństw. Przemoc, strach i niepewność o jutro stały się jej codziennością.
Bo każdy dzień to walka o przetrwanie.
Każdy dzień to walka o kromkę chleba.
Każdy dzień to walka o życie.
Mamy rok 1993.
Właśnie tutaj dochodzi do licznych zabójstw. Giną mężczyźni. I to mężczyźni, którzy interesowali się dziełami sztuki, zrabowanymi wiele lat temu podczas okupacji.
Śledztwo zaczyna prowadzić Walenty Cichocki.
Sprawca nieustannie jest krok przed nim, jednak policjant depcze mu już po piętach.
Czy komisarzowi uda się rozwiązać kryminalną zagadkę?
I jak wiele będzie musiał przejść, by tego dokonać?
"Mosty na Wiśle" to powieść, która zapada w pamięć. Meandruje wokół przeświadczenia, że zło rodzi zło. Wszak "wszyscy jesteśmy ofiarami ofiar". Lewiruje między nocnymi majakami, wyobraźnią i koszmarną codziennością, która potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie.
Niezwykle poruszająca.
Niezwykle realna.
Tytułowe mosty mają tu niemałe znaczenie.
Są łącznikiem czasów.
Są symbolem.
Są wyznacznikiem.
Serdecznie polecam