Opinia niepotwierdzona zakupem
Walentynki do doskonały moment, by odłożyć na bok mrożące krew w żyłach thrillery czy pełne przygód fantastyczne powieści i sięgnąć po piękny romans, który pozostawi po sobie ślad w sercu już na zawsze. Bynajmniej, nie chodzi mi o ckliwą, słodką opowiastkę, w której księżniczka poznaje księcia! Pragnę Wam pokazać najpiękniejszą powieść o miłości tak potężnej, że nie zatrzymają jej żadne ramy czy zasady, a nawet śmierć. Może to będzie miłość, która jest w stanie przezwyciężyć najbardziej wyniszczające traumy, a nawet wyleczyć ich porażające skutki i pomóc odnaleźć sens życia na nowo. Nim jednak to piękne uczucie rozkwitnie, nasi bohaterowie muszą otworzyć serca, zaakceptować żałobę, pokonać mroczne demony przeszłości.
Czy razem uda im się przezwyciężyć wszechogarniający smutek i mrok?
Czy staną się dla siebie lekiem, dającym nadzieję, że jeszcze kiedyś zaznają pełni szczęścia?
Bezsprzecznie, Tillie Cole w mistrzowski sposób nakreśliła przeszywające emocje, towarzyszące osobom, borykającym się z utratą bliskiej osoby. Sugestywne, przystępne pióro pisarki sprawia, że czytelnik chłonie je niezwykle intensywnie, odczuwa niczym swoje własne, cierpi razem z naszkicowanymi postaciami i szuka ukojenia.
Kreacje bohaterów wypadły doskonale! Tak dosadnie i trafnie opisane zostały wszelkie rozterki i lęki postaci, że nie sposób ich nie pokochać i nie kibicować im całym sercem. Każdy z nich został boleśnie doświadczony przez los, bagaż doświadczeń stał się dla nich prawdziwym piętnem. I choć czytelnik doskonale zdaje sobie sprawę, że Savannah i Caela łączy coś wyjątkowego, to jednak ma też bolesną świadomość, że miłość, nawet ta potężna, nie zawsze jest w stanie wszystko uleczyć…
Romantyczna, lecz zarazem przepełniona dramatyzmem, boleśnie prawdziwa, a jednak owiana upajającym klimatem, osadzona na granicy ludzkiej wytrzymałości oraz fundująca duszy istne tortury, po to, by bezlitośnie udowodnić, jak wielką potęgę ma prawdziwa miłość! Przygotujcie się na zniewalającą emocjonalną petardę, która Was uzależni niczym najsilniejszy narkotyk. Czy nie takich emocji właśnie nam potrzeba w Święto Zakochanych?!