Sinners Consumed - Somme Sketcher

Szczęście… jakże ono jest ulotne. Nikt nie ma go tyle, aby starczyło na całe życie. Towarzyszy nam jedynie w momentach, ułamkach całego jestestwa i nigdy nie powinno być brane za pewnik. Dużo lepiej przecież polegać na własnych umiejętnościach, bliskich ludziach, uczuciach. Tylko że niektórzy nie potrafią przyjąć tego do wiadomości. Penny i Raphael nie są parą jak z obrazka. Niewiele mają z romantyzmu, nie doświadczyli prawdziwej miłości między dwojgiem ludzi i błądzą w ciemności, jeśli chodzi o ich relację. Ponadto obojgu trudno jest się przyznać do tego, że ich uczucia ewoluują, i to, co kiedyś było zwyczajną gra, już nią nie jest. Tylko czy dwa silne charaktery, w zestawieniu ze szczęściem i pechem, są w stanie zbudować coś trwałego? „Sinners Consumed” to druga część opowieści o Penny i Raphaelu, a więc ci, którzy mają jeszcze przed sobą lekturę „Sinners Condemned” odsyłam najpierw do tego tomu, bowiem, aby w pełni cieszyć się przygodami postaci, trzeba je poznać od początku. To historia pełna ognia, ciętych ripost, genialnych potyczek słownych i ogromnie mnie cieszy, że mimo zmiany dynamiki relacji bohaterów, Autorka nie zapomina o tym, co ich charakteryzowało i nie tracą na realności. Znajdziemy tu też więcej namiętności, jednak nie przytłacza ona fabuły, która skupia się przede wszystkim na zrozumieniu głębi uczuć, jaka zawładnęła postaciami, ale też znaczenia przesądów, czy istoty szczęścia w życiu i tego, co naprawdę jest w stanie je przynosić. W tle oczywiście są duże pieniądze, nieczyste porachunki, niebezpieczeństwo i interesy rodziny, a ukłonem dla fanów serii są wzmianki z życia Angelo i Rory, znanych z pierwszego tomu „Sinners Anonymous”. To co, kto chętny wyznać swoje grzechy?