Opinia niepotwierdzona zakupem
Codziennie podejmujemy jakieś decyzje – jedne wydają się istotne, drugie stanowią nieodzowną część życia i nawet się nad nimi nie zastanawiamy. Jednak są takie postanowienia, które czasem, w środku nocy i w otaczającej ciszy, do nas wracają, pobudzając wątpliwości, czy na pewno wybraliśmy dobrze, czy nasze życie toczy się w odpowiednim kierunku. A może gdzieś tam istnieje inna wersja naszej rzeczywistości?
Jason to zwyczajny mężczyzna mieszkający w Chicago wraz z żoną i synem. Kiedyś miał szansę na świetlaną karierę, jednak wybrał rodzinę i dobrze mu się żyje, pracując na uczelni i mogąc wracać do pełnego życia domu każdego dnia. Jednak, jak każdego, czasem dopadają go wątpliwości, czy dobrze zrobił, wypuszczając z rąk szansę na zostanie utytułowanym, znanym i bogatym naukowcem. Podobnie jak jego żona, nauczycielka plastyki, która przecież mogła zrobić oszałamiającą karierę jako artystka. Jednak przecież, ważąc wszelkie za i przeciw, ich wspólne życie jest dobre, może nieco trąci już rutyną, może nie ma już tego ognia, co przed piętnastu laty, ale nie mają też prawa do narzekań. I nagle, w ułamku sekundy, przy wieczornym powrocie ze sklepu, z miętowymi lodami w ręku, wszystko się zmienia.
„Mroczna materia” to jedna z tych książek, która kompletnie namieszała mi w głowie, a do tego myśli o niej nie chcą mnie opuścić. Genialny pomysł Autora, poprowadzony z pomysłem, odpowiednim klimatem i zaskakujący czytelnika. Zdecydowanie zasłużył na ekranizację i z przyjemnością zobaczę jak postaci ożywają na szklanym ekranie. Choć obawiam się, że żaden serial nie jest w stanie dorównać genialnemu pisarstwu, z jakim spotykamy się podczas lektury. Wizja świata, jaki przedstawia nam Crouch, jest przerażająca, a jednak z drugiej strony wcale nie jest tak zupełnie odklejona od rzeczywistości. W końcu ktoś zechciał odpowiedzieć nam na słynne pytanie 'co by było, gdyby?', tylko ta odpowiedź niekoniecznie może się spodobać. Jednak to nie tylko powieść przedstawiająca koncepcję wieloświata (co warte podkreślenia – perfekcyjnie skonstruowanego!). To także historia o sile miłości i gotowości człowieka do poświęceń w jej imieniu, ale także i dla tych, których bezwzględnie się kocha. To opowieść przypominająca o tym, żeby doceniać swoje życie, bliskich ludzi i każdy dany nam dzień. Nie spodziewałam się takiego zakończenia, jednak analizując je obecnie, było chyba najlepszym wyjściem z tej tragedii, w jaką zostali wplątani bohaterowie. Zdecydowanie jest to powieść warta polecenia, warta poświęcenia jej czasu, wyjątkowa, jeśli chodzi o dostępne na rynku propozycje. Serdecznie polecam!
2024-06-17Joanna, Wałbrzych