Opinia niepotwierdzona zakupem
Opowieści grozy nie są tylko domeną naszych czasów. Sięgają wieki wstecz i również wtedy cieszyły się ogromną popularnością. Historie napisane lata temu, umiejscowione w czasach dla nas zamierzchłych i okraszone przestarzałymi zwrotami, dodają klimatu dla historii, w których wspólnym mianownikiem jest groza. I mogą stanowić ciekawy przerywnik od współczesnej literatury.
„Duchy letniej nocy” to zbiór dziesięciu opowiadań, które powstały na początku XX wieku. To ciekawa podróż w przeszłość, do świata nam zupełnie nieznanego i szalenie odległego od tego, który znamy dzisiaj. Tu czające się cienie nie stanowią niczego niezwykłego, niewyjaśnione zgony nie są początkiem skomplikowanych śledztw, a ilość duchów, które można napotkać jest zdumiewająca. Opowiadania różnią się długością i tematyką, choć dla większości wspólnym mianownikiem jest dom. Najbardziej przypadło mi do gustu pióro Ellen Glasgow i wszystkie jej historie, które tu otrzymujemy, gdyż Autorka pisała ciekawie, klimatycznie i z rozmysłem. Te najkrótsze opowiadania, liczące po kilkanaście stron, dla mnie były zbyt mało rozwinięte, by cokolwiek o nich powiedzieć. Na szczęście otrzymujemy też całkiem pokaźne pod względem objętości historie, w które można się w pełni zaangażować.
Za sprawą tej antologii odwiedzimy dom, w którym nikt nie chce zostać na dłużej, aż w końcu śmiały prawnik zechce sam wyjaśnić istotę jego nawiedzenia. Potem, za sprawą tajemniczego listu, poznamy posiadłość, która skrywa tak samo wiele tajemnic, jak i jej mieszkańcy. Następnie wraz z narratorką, cofniemy się w przeszłość, aż do jej dziecinnych lat, by poznać jej nietypowego przyjaciela z tamtego okresu, który był więźniem, a jednak szalenie znaczącą dla niej osobą. I te trzy opowiadania są najbardziej rozbudowane, ze sporą ilością postaci, w pełni dopracowane, zabierają nas w podróż ku odkryciu tajemnic różnych domostw. Otrzymujemy tu także trzy opowieści wspomnianej już przeze mnie wcześniej Glasgow, stanowiące w mojej ocenie najmocniejszy punkt antologii. Jako sekretarka, pielęgniarka, a także mężczyzna pragnący ulżyć w problemach zdrowotnych małżonce, odkryjemy tajemnice ludzi zamieszkujących tamte cztery ściany. Następne historie, sporo krótsze, również dają dreszczyku emocji i mogą stanowić dobrą lekturę na chwilę przerwy. I choć we wspomnianych opowiadaniach na próżno szukać wstrząsających i przerażających zdarzeń, to nie można im odmówić niebywałego klimatu i tego, że zapewnią czytelnikowi ciekawą podróż w przeszłość. Ze swojej strony mogę śmiało polecić ten jakże pięknie wydany zbiór opowiadań każdemu czytelnikowi, który lubuje się w dawnych historiach grozy.
2024-08-18Joanna, Wałbrzych