Opinia niepotwierdzona zakupem
Kukułka nie wysiaduje swoich jaj, zamiast tego podrzuca je innym ptakom. Stąd właśnie wzięło się powiedzenie o kukułczym jaju, które mówi o zrzuceniu na kogoś niemiłego obowiązku, obarczeniu odpowiedzialnością za coś trudnego do wykonania. I nieprzypadkowo to określenie znalazło się w tytule tej książki.
Miasteczko Midwich to niczym nie wyróżniająca się miejscowość, której mieszkańcy wiodą spokojne życie. Nie dzieje się tam nic spektakularnego, jednak wszystko ma swój kres. Tajemnicza śpiączka, która dotyka wszystkich mieszkańców staje się początkiem wydarzeń, które ściągają na Midwich uwagę między innymi wojska. I choć wszelkie jej skutki umiejętnie ukrywają przed opinią publiczną, to ponoszone straty są jak najbardziej dotkliwe. W końcu do niewyjaśnionych wydarzeń trudno przywyknąć, nawet gdy żyje się obok nich przez wiele lat…
„Kukułcze jaja z Midwich” to powieść należąca do gatunku science fiction i mimo tego, że powstała w odległym 1957 roku nadal jest warta uwagi. Odczuwa się tu klimat minionych lat, który dodaje smaku całej historii, natomiast sam przekaz Wyndhama zdaje się nie tracić na aktualności i nadal skłania do refleksji nad ewolucją, ale też po prostu człowieczeństwem. Akcja biegnie tu niespiesznie, sporo tu miejsca na rozmyślania postaci oraz snucie domysłów nad zaistniałymi wydarzeniami, jednak idealnie one wpasowują się w fabułę, nadając jej realizmu. W końcu chyba każdy, znajdujący się na miejscu bohaterów, poświęciłby wiele czasu i odbył ogrom rozmów nad rozwikłaniem zagadki pojawienia się tajemniczych Dzieci oraz ich wpływem na społeczność miasteczka. Podczas lektury towarzyszy nam uczucie niepewności co do dalszych wydarzeń, a w miarę upływu fabuły także coraz większy niepokój – głównie o ludzi zamieszkujących Midwich i ich życie. I choć można zrozumieć postępowanie Dzieci to jednak bezsprzecznie Autor wzbudza w czytelniku współczucie co do bezradnych miejscowych, którzy stykają się z cywilizacją im odległą, zagadkową, ale też zagrażającą ich istnieniu. Wszelkie reakcje, z jakimi mamy tu do czynienia są zwyczajnie ludzkie i rzeczywiste, a Wyndham znakomicie obrazuje możliwe reakcje społeczne w obliczu pojawienia się innego, bardziej zaawansowanego gatunku na ziemi. I, pomimo że książka opiera swą fabułę na nurcie sci-fi, to podnosi też tematy jak najbardziej aktualne i rzeczywiste, co tylko polepsza jej odbiór. To klasyka gatunku i zdecydowanie warto po nią sięgnąć, nawet gdy nie jest to nasz ulubiony motyw w powieściach. Polecam!
2024-10-12Joanna, Wałbrzych