Autor stara się odkryć ponadczasowe prawidła rządzące atrakcyjnością rozrywki oraz odpowiedzieć na pytanie, czy rozrywka „dla wszystkich” w ogóle jest możliwa. Zaletą książki jest lekki język oraz troska o przejrzystość i jasność. Wywód ilustrują liczne odwołania do czołowych dzieł dzisiejszej popkultury: kinowych, telewizyjnych, ale także do świata internetu i reklamy oraz do współczesnych „świątyń konsumpcji” – hipermarketów.
[...] interesująca, [...] brawurowo napisana opowieść o wpływie mediów na kulturę. […] Kozłowski szuka źródeł szerzenia się popkultury w innych niż dotąd eksploatowane obszarach. Odnajduje je w chytrym, acz nie do końca – przynajmniej w swych początkach – wyrachowanym zwrocie właścicieli wielkich i mniejszych koncernów medialnych i twórców popkultury ku rudymentom ewolucyjnego wyposażenia Homo sapiens.s – emocjom i instynktom. Przede wszystkim prowokuje do dyskusji, zmieniając dotychczasowe tory interpretacji i refleksji.