Opinia niepotwierdzona zakupem
W książkach fantastycznych ogranicza nas tylko wyobraźnia. To ma swoje zalety – można popłynąć w jakimkolwiek kierunku i stworzyć coś szalenie oryginalnego, ale i wady – w końcu nie jest łatwo zwizualizować sobie cały świat i przelać to na kartki. Magiczne moce, mnogość stworzeń, różnorakie krainy dają wiele możliwości. Gdy do tego dołożymy uczucia, intrygi, tajemnice i szaloną, niebezpieczną grę może wyjść coś naprawdę wspaniałego.
Zazdrość jest jednym z siedmiu nikczemnych książąt, który dla swojego dworu zrobiłby wszystko. Jako jedyny brat postanawia wziąć udział w grze, sprawiając wrażenie, że potrzebuje w swym bycie nieco dawki adrenaliny. To mężczyzna bardzo pewny siebie, któremu nikt nie potrafi odmówić, nawet przed roztoczeniem jego magii. Przeżył już wiele i dobrze zna wszystkie światy, które przeplatają się ze sobą, wiszące na włosku sojusze i panujące zwyczaje. W swoim istnieniu kieruje się jedyną zasadą, by nie spędzać z kobietą więcej niż jednej nocy. A potem karmi swoje moce ich zawiścią, która przychodzi zawsze po upojnym spotkaniu. Jednak w świecie śmiertelników, gdy toczy się gra, spotyka godną siebie przeciwniczkę…
Camilla nie ma już rodziny, a jedyne towarzystwo zapewnia jej ukochana kotka oraz okazjonalnie, zamężna już, przyjaciółka. Camilla też powinna już zostać żoną, w świecie, w którym żyje jest niemal starą panną, a każde sam na sam z mężczyzną może okryć ją niesławą. W pojedynkę prowadzi galerię, pamiątkę po zmarłym ojcu, którą stara się utrzymać na powierzchni za wszelką cenę. Ma niesamowity talent malarski, niestety nie wykorzystuje go w pełnym zakresie. Pomimo wszelkich przeciwności Camilla nie jest damą w opałach – potrafi o siebie zadbać, bywa pyskata i umie wybrnąć z kłopotliwych sytuacji. Jej siła będzie jej sprzymierzeńcem w spotkaniu z Księciem, którego nie bez powodu nazywają złoczyńcą.
„Tron Upadłych” to dla mnie spore wyjście spoza mojej strefy komfortu, bowiem dopiero rozpoczynam swoją przygodę z gatunkiem. I mówiąc szczerze chyba zaczęłam ją źle, bowiem powieść Maniscalco jest na takim poziomie, że stawia poprzeczkę innym książkom niemożebnie wysoko. Dla tej książki praktycznie zniknęłam z powierzchni ziemi na cały dzień i nie żałuję, bo spędzony z nią czas był po prostu wspaniały, a sama fabuła, aż prosiła się o to, by brnąć w nią dalej, a nie odkładać na później. Autorce udało się wykreować tak szalenie wciągającą historię, że trudno to opisać. Każdy element jest tu dopracowany w każdym calu, są zaskakujące plot twisty, a sama gra wprowadza ciekawy klimat do powieści. Dużą rolę w fabule odgrywa relacja Zazdrości i Camilli, co dla mnie było świetnym zabiegiem, natomiast być może dla osób liczących na samą fantastykę może okazać się rozczarowaniem. Ich wzajemne potyczki, próbująca zawładnąć nimi namiętność i wzajemne przyciąganie są mocnym atutem historii. Książka zdecydowanie kierowana jest do osób pełnoletnich, bowiem sporo w niej erotyki, natomiast z uwagi na rozwijającą się znajomość głównych bohaterów oraz tematykę związaną z grzechami głównymi jest to dla mnie jak najbardziej zrozumiałe i nie budziło mojego niesmaku. Jednak warto mieć to na uwadze, sięgając po tę pozycję. W mojej opinii była to naprawdę świetna historia, napisana lekko i z pomysłem, zaspokajająca w pełni moją romantyczną stronę i otwierająca mnie na jej fantastyczny wymiar, bowiem oba wątki zostały znakomicie połączone. I do tego jeszcze ta piękna oprawa, której wręcz nie można się oprzeć!
2024-06-30Joanna, Wałbrzych