Opinia niepotwierdzona zakupem
Jeśli szukasz czegoś, co połączy mrok, tajemnicę i intensywne emocje, to „Lis z Martwego Lasu” autorstwa Aubrey Hartman jest dokładnie tym, czego potrzebujesz. Bazyl to… lisem-nieumarłym. Tak, dobrze przeczytaliście – przewodnik dusz zwierząt w pewnym mrocznym miejscu zwanym Martwym Lasem. Kiedy dołącza do niego borsuczyca Co niemiara, los Bazyla przewraca się do góry nogami, a oni wyruszają razem w poszukiwaniu wieszczki Hester, by dowiedzieć się czegoś ważnego.
Jeśli chodzi o styl książki, to według mnie jest to baśń z elementami gotyku, melancholii i czarnego humoru, która nie boi się dotykać tematów śmierci, tęsknoty i przemijania. Dlaczego warto ją przeczytać i mieć w swojej bibliotece? Bo to nie jest typowa lekka lektura dla dzieci. Choć wydana jest w kategorii „9+” i młodsze dzieci mogą ją spokojnie czytać, to jednak potrafi uderzyć w emocje. Ilustracje Marcina Minora (tak! Są tu ilustracje) dodają klimatu – mrocznego, nieco strasznego, a jednocześnie fascynującego. Fabuła nie bierze jeńców; znajdziesz tu elementy przygody, tajemnicy oraz refleksji nad tym, co znaczy być przewodnikiem, być odpowiedzialnym, być „po coś”. Jeśli lubisz historie, w których bohaterowie są niezupełnie „normalni” (lis-nieumarły!) i świat jest zarazem piękny i groźny, to zdecydowanie „jesteśmy w domu”.
Musicie wiedzieć, że książka mnie pochłonęła do tego stopnia, że ledwo co ją otworzyłam ją i zanim się zorientowałam, byłam już w środku tej historii. Martwy Las, lis-przewodnik, borsuczyca, wieszczka… Wszystko wydawało się trochę poza czasem, trochę poza zwykłym światem, a jednak dostrzegałam w tym wszystkim sens. I to jest niesamowite, kiedy czytasz fantastykę, ale czujesz też „tu i teraz”. Momentami robi się naprawdę smutno, ale nie w sposób, który sprawia, że „padam z rozpacz”, lecz raczej w taki, że „okej, to boli, ale rozumiem”. Zakończenie, bez zdradzania szczegółów, pozostawia pewien niedosyt i pytania; to nie jest książka, która zamyka wszystko w jasny sposób, co jest jej atutem.
Warto również zaznaczyć, że styl pisania bywa czasem nieco cięższy niż w „typowej książce dla dzieci”, ale to nie wada – to siła. Jeśli jesteś nastolatkiem, który już przerabia ciekawe teksty, to idealnie, ale jestem przekonana, że większość dorosłych również znajdzie w niej coś dla siebie. To jedna z tych książek, które zostają z tobą – nie boję się tego powiedzieć. Jeżeli chcesz czegoś, co wciąga, zaskakuje, lekko kręci mrokiem i daje materiał do myślenia, sięgnij po nią śmiało. I niech Bazyl-lis prowadzi cię przez Martwy Las.
2025-10-23Book_, Kołobrzeg