Tylko pozory - Joanna Chwistek

Pozory. Wszyscy je stwarzamy, a one mogą być tak szalenie mylące. I ranić, zwłaszcza osobę ocenianą na ich podstawie. Jednak czy zastanawiamy się nad tym w biegu codzienności? May nigdy nie miała lekkiego życia. Wychowana u boku ojca tyrana po dziś dzień nosi blizny tych trudnych dni. To kobieta z charakterem, wręcz wydaje się szalona, a przez to groźna. Nic nie robi sobie z konwenansów, z życia zrobiła sobie imprezę bez ograniczeń, a to sprawia, że nie jest pożądaną partią wśród członków mafii… Ta nieustraszona kobieta staje się w końcu towarem, zesłanym przez męża w ciągu kilku godzin od ślubu na zapomniane ranczo, choć sam prowadzi podobne życie. Jest tak samo przystojny, jak i brutalny, tak czarujący, jak i niebezpieczny, i doskonale umie te cechy wykorzystywać. Ten układ ma przetrwać dzięki temu, że będą trzymać się od siebie z daleka. Ale czy im się to uda? „Tylko pozory” to świetnie utkana historia niełatwej miłości, która powstała jedynie dzięki determinacji i woli walki. Porusza czułe struny w sercu, nie szczędzi romantyzmu, ale i zawiera wątki trudne, a jednocześnie ważne. Autorka weszła tą opowieścią w świat wydawniczy z przytupem i także po latach zachwyca zarówno pomysłem, jak i wykonaniem tej pozycji. To fenomenalny debiut, stworzony z lekkością, ale i z rozmysłem, z bohaterami, którzy przyprawią nas o palpitacje serca z nadmiaru wrażeń, a swoją nieidealnością pozwolą się pokochać. Świetna, niebanalna kreacja postaci stanowi mocny atut tej pozycji, jednak i samej fabule nie można niczego zarzucić. Choć nie ma tu mafii i typowych porachunków charakterystycznych dla tego rodzaju pozycji, to otrzymujemy wątki dotyczące odbudowy relacji między głównymi bohaterami, ich rozterek, złożoności uczuć i piękna miłości, i to zupełnie wystarcza, by ocenić ją jako nieodkładalną. Gorąco polecam!