Kot Kmiot T.3 Koszmarna smarkula i gigantyczny... - Sophie Souid, Thomas Hjorthaab

Kot Kmiot powraca... Zakała kociego rodu po raz kolejny próbuje się zemścić na Sivercie, swoim właścicielu. Nie skończy się tylko na wrzucaniu włączonego tostera do wanny, w której kąpie się jego największy wróg. Życie jednak płata figle i Kmiot przekona się, że jest osoba gorsza niż Sivert (i że jest innej płci). Ta demoniczna kuzynka właściciela Kmiota sprawi, że nasz zdemoralizowany sierściuch znajdzie się w trudnej sytuacji. Dojdzie nawet do tego, że przyzna Sivertowi rację i go obroni, twierdząc rzecz jasna przy okazji, że tylko on ma niezbywalne prawo do torturowania chłopca. Fani kociego obrzydliwca Kmiota nie powinni się zawieść, otrzymają kolejną porcję opowieści pełnej czarnego (i momentami klozetowego) humoru.

Strzeżcie się wszyscy, którzy w jakiś sposób podpadliście temu kotu, bo oto nadchodzi kolejna przygoda Kmiota, w której jeszcze więcej niecnych knowań ku zagładzie ludzkości! Tym razem musi się on zmierzyć z kuzynką swojego nemezis, która okazuje się być jeszcze gorsza od Siverta... Bardzo lubię ten przerysowany do granic możliwości, czarny humor tej serii. Tu nie ma zmiłuj, jest bezwzględnie, siarczyście i brutalnie - w końcu Kmiot nie planuje łaskotek, a najbardziej dotkliwe tortury w ramach zemsty! Ten obraz kociego dyktatora w krzywym zwierciadle niezmiennie mnie bawi, a kolejne pomysły lota i jego zakręconej bandy zaskakują swoją kreatywnością. Innowacja w postaci nowego przeciwnika to typowy przykład motywu: "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem". Nagle należy zakopać choć na chwilę topór wojenny, gdy przychodzi do pokonania mocniejszego przeciwnika. Podoba mi się, ze pomimo swojego siarczystego humoru i wymownie absurdalnej historii, skupionej na rozśmieszaniu i rozrywce, znajdują się tu małe, subtelne momenty, gdzie nawet taki Kmiot ma głębszą refleksję i uświadamia sobie swoje błędy i na nich uczy, dodaje to ciekawej, dodatkowej głębi całości. Ilustracje są tu nieodłącznym, żywym elementem historii. Na nich również toczy się akcja, są karykaturalne, komiczne i oryginalne. Znakomicie to pasuje do konwencji tej serii! Po raz kolejny dobrze się bawiłam i poprawiłam sobie humor tą skądinąd krótką, ale jakże pełną zabawy opowiastką. Na pewno z przyjemnością sięgnę po kolejny tom, a ten serdecznie polecam, jeśli lubicie taki koci humor z przymrużeniem oka 😉