Życie wesołe smutnego psa Corneliusa - Marc Torices

Życie Wesołe Smutnego Psa Corneliusa to komiks inny niż większość, choć na pewno nie zupełnie wyjątkowy. Już po lekturze można dojść do wniosku, że jest to dzieło, które wywołuje wiele emocji – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. To zabawa formą, pełna wariacji i eksperymentów, która nie pozwala pozostać obojętnym. Przede wszystkim trzeba docenić przepiękne wydanie, za które odpowiedzialne jest wydawnictwo Mandioca. Twarda okładka z zaokrąglonym grzbietem, idealnie dobrany papier oraz format podkreślają wizualny kunszt tej pozycji. Już samo trzymanie tego komiksu w rękach sprawia przyjemność. Marc Torices, autor tej opowieści, eksperymentuje ze stylem graficznym, zmieniając go w niemal każdej scenie. Mimo to całość pozostaje spójna i interesująca – zmiany stylu nie przeszkadzają w odbiorze historii, a wręcz przeciwnie, zachęcają do dalszego czytania. To właśnie ta graficzna różnorodność sprawia, że komiks ten z pewnością trafi na półki wielu kolekcjonerów, którzy będą wracać do niego nie dla fabuły, ale przede wszystkim dla estetyki. Fabularnie, komiks hiszpańskiego rysownika nie odkrywa nowych lądów. Śledzimy losy psa, typowego "przegrywa", którego życie zawodowe sprowadza się do „konserwacji powierzchni płaskich” na basenie. Gdy wplątuje się w kryminalną intrygę, szybko okazuje się, że absolutnie nie radzi sobie z sytuacją – każda jego decyzja tylko pogarsza sprawy. Co gorsza, otaczające go osoby traktują go jak worek treningowy, wyładowując na nim swoje frustracje. Cornelius to antybohater, który bardziej płynie z prądem niż podejmuje działania. I właśnie ta miałkość jego postaci może być głównym zarzutem wobec komiksu. Brak głębszej fabularnej intrygi oraz epizodyczność opowieści mogą zniechęcić niektórych czytelników. Jednak mimo tego, nie brakuje momentów, które powodują niekontrolowane wybuchy śmiechu. Niektóre dialogi i żarty wymierzone w stronę Corneliusa są tak celne i zaskakujące, że na długo zostają w pamięci. Dla mnie te humorystyczne akcenty w pełni rekompensują słabsze wątki i epizody. Życie Wesołe Smutnego Psa Corneliusa pozostaje w mojej kolekcji. To komiks na tyle oryginalny i różnorodny, że trudno byłoby mi się z nim rozstać. Jest doskonałym antidotum na dominujący w komiksowym świecie nurt superbohaterski. Z niecierpliwością zabieram się za posłowie, które jest osobną, wyjątkową historią.