Sierociniec - Przemysław Kowalewski

PRL-owska Polska, rok 1975, na milicji pojawia się Irenka, była podpieczna jednego ze szczecińskich domów dziecka. Próbuje przekonać milicjantkę, dokładniej kapitan Barbarę Romanowską, iż w czasach swojej młodości była świadkiem sprzedaży swojej młodszej siostry. Kapitan decyduje się na sprawdzenie, o co chodzi, gdyż sama spędziła swoje dzieciństwo w tym sierocińcu. Jednak przekraczając próg PDD im. Pionierów zostaje pochłonięta przez ciemność. Handel dziećmi nie rozpoczął się dzisiaj. Nie jest domeną naszych czasów, kiedy korzystamy z Internetu, wiemy, co je kolega z drugiego końca świata, ponieważ chętnie wysyła zdjęcia korzystając z komunikatorów. Nie. Handel dziećmi miał się bardzo dobrze również za komuny, bez sieci, bez globalizacji. Niestety, krzywda dzieci to nie jest żadna nowość. Mamy z nią do czynienia praktycznie wszędzie, zawsze. Od bardzo trudno rozpoznawalnej przemocy psychicznej, po handel, gwałty, prostytucję. Najgorzej slucha i czyta się właśnie o tej drugiej. Ciężko było mi podczas tego audiobooka. Ciężko było mi sobie wyobrazić te wszystkie rzeczy. Słucham teraz CHŁOPKI i w niektórych miejscach mam podobne odczucia. SIEROCINIEC to bardzo ciężka lektura. Wywołuje smutek, gorycz, żal. Przecież dzieci nie powinny przeżywać tego, co przeżywają w tej powieści. A jak można się domyślić, choć nie dotyka nas to personalnie, dzieci są tak traktowane w wielu krajach. Także i u nas. SIEROCINIEC Przemysława Kowalewskiego to lektura, która odkrywa nie tylko cierpienie dzieci, ale również ogromne bestialstwo jakie kryje się w ludziach. Rządzę pieniądza, rządzę krzywdzenia, rządzę zaspokajania własnych zwierzęcych potrzeb.