Maxima Culpa + Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II - Marcin Gutowski
Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II
Informacje o pedofilach i drapieżcach seksualnych w sutannach spływały do Watykanu szerokim strumieniem, mimo to przestępcy mieli swobodny dostęp do papieża. Dlaczego Jan Paweł II nie reagował? Czego nie mógł, a czego wolał nie wiedzieć?
Jak pogodzić obraz papieża, który odmienił oblicze Kościoła, porywał tłumy na całym świecie, przyczynił się do upadku komunizmu, z faktem, że nigdy nie pochylił się nad ofiarami nadużyć seksualnych ze strony kleru? Czy to możliwe, że zabrakło mu serca dla najbardziej skrzywdzonych przez przedstawicieli instytucji, którą kierował?
Towarzyszący beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II pośpiech sprawił, że zarzuty dotyczące tuszowania przestępstw na tle seksualnym w Kościele potraktowano nie dość poważnie. A może spieszono się, by ogłosić Karola Wojtyłę świętym, zanim pojawią się głośne oskarżenia?
Te pytania nie pozostawiają obojętnym nikogo, kto poważnie traktuje Jana Pawła II.
Marcin Gutowski przemierzył tysiące kilometrów, rozmawiał z ponad setką osób: ofiarami księży, biskupów i kardynałów; ludźmi, którzy mieli odwagę stawać w ich obronie; sygnalistami, którzy pisali i jeździli do Watykanu, by alarmować papieża; przedstawicielami kościelnego aparatu władzy, którzy odważyli się przerwać zmowę milczenia; bliskimi współpracownikami polskiego papieża; z jego wieloletnimi przyjaciółmi, którzy dziś, po raz pierwszy otwarcie, dzielą się wątpliwościami co do jego postawy, a nawet przyznają, że być może nigdy nie poznali prawdziwego oblicza Ojca Świętego.
Autor zrekonstruował także sposób działania watykańskiego aparatu władzy podczas pontyfikatu Jana Pawła II. Zbadał, co, w jaki sposób i do kogo trafiało, jaki był system obiegu dokumentów, ośrodki wpływu i relacje między nimi. A wreszcie: kogo papież - monarcha absolutny - słuchał, a kogo nie.
Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział
Czy Karol Wojtyła wiedział o pedofilii wśród księży, zanim został papieżem? Czy pomagał im uniknąć odpowiedzialności? Odpowiedź niestety brzmi: tak. Znał problem z czasów, kiedy był arcybiskupem krakowskim. Jeszcze jako biskup krakowski Karol Wojtyła nieraz stał oko w oko z księżmi, którzy przyznawali się do molestowania dzieci. Nie mógł więc myśleć, że oskarżenia wobec nich są fałszywe. A mimo to wielokrotnemu recydywiście Surgentowi, jak i wielokrotnemu gwałcicielowi Lorancowi przyszły papież pozwolił pozostać duszpasterzami. Surgentowi nawet z zachowaniem prawa do nauczania religii. Bolesławowi Sadusiowi pomógł uniknąć odpowiedzialności przenosząc za granicę, gdzie rozkwitła jego kariera. A może to wszystko ubeckie prowokacje, które miały skompromitować kościół i przyszłego papieża? Nic nie wskazuje na to, by komuniści preparowali dowody obciążające tych duchownych. Przeciwnie: księża nieraz unikali procesów, chociaż milicja i SB miały przeciwko nim twarde dowody. Władzy nie udawało się propagandowo wykorzystywać oskarżeń o pedofilię właśnie dlatego, że Kościół odrzucał je jako rzekome prowokacje. Ekke Overbeek, autor głośnej książki „Lękajcie się. Ofiary pedofilii w polskim Kościele mówią”, wprowadza nas za kulisy swojego śledztwa na temat odpowiedzialności metropolity krakowskiego za tuszowanie pedofilii wśród podległych mu duchownych. Śledzi dokumenty, które przetrwały w archiwach, ale dociera też do miejsc, w których miały miejsce skandale sprzed lat i ich ofiar. Opisuje zbiorową amnezję, która ogarnęła "źle dotkniętych", ale zadaje też pytania, czy w świetle zgromadzonych dowód da się utrzymać tezę o dobrym, oszukiwanym przez watykańskich urzędników papieżu, który bardzo długo nic nie wiedział o patologiach, które trawią kościół. Niesprawiedliwością byłoby jednak przedstawianie Jana Pawła II jako jedynego sprawcy wszelkiego zła. Sam był dzieckiem swoich czasów, swojego kraju i swojego Kościoła. Do molestowania dzieci na taką skalę potrzebne było społeczeństwo – autorytarne, zastraszone i przemocowe. W tym, niezamierzonym, znaczeniu Jan Paweł II miał rację, mówiąc, że „społeczeństwo jako całość” ponosi odpowiedzialność za molestowanie dzieci w Kościele.



W zestawie



Bielmo. Co wiedział Jan Paweł II
Informacje o pedofilach i drapieżcach seksualnych w sutannach spływały do Watykanu szerokim strumieniem, mimo to przestępcy mieli swobodny dostęp do papieża. Dlaczego Jan Paweł II nie reagował? Czego nie mógł, a czego wolał nie wiedzieć?
Jak pogodzić obraz papieża, który odmienił oblicze Kościoła, porywał tłumy na całym świecie, przyczynił się do upadku komunizmu, z faktem, że nigdy nie pochylił się nad ofiarami nadużyć seksualnych ze strony kleru? Czy to możliwe, że zabrakło mu serca dla najbardziej skrzywdzonych przez przedstawicieli instytucji, którą kierował?
Towarzyszący beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II pośpiech sprawił, że zarzuty dotyczące tuszowania przestępstw na tle seksualnym w Kościele potraktowano nie dość poważnie. A może spieszono się, by ogłosić Karola Wojtyłę świętym, zanim pojawią się głośne oskarżenia?
Te pytania nie pozostawiają obojętnym nikogo, kto poważnie traktuje Jana Pawła II.
Marcin Gutowski przemierzył tysiące kilometrów, rozmawiał z ponad setką osób: ofiarami księży, biskupów i kardynałów; ludźmi, którzy mieli odwagę stawać w ich obronie; sygnalistami, którzy pisali i jeździli do Watykanu, by alarmować papieża; przedstawicielami kościelnego aparatu władzy, którzy odważyli się przerwać zmowę milczenia; bliskimi współpracownikami polskiego papieża; z jego wieloletnimi przyjaciółmi, którzy dziś, po raz pierwszy otwarcie, dzielą się wątpliwościami co do jego postawy, a nawet przyznają, że być może nigdy nie poznali prawdziwego oblicza Ojca Świętego.
Autor zrekonstruował także sposób działania watykańskiego aparatu władzy podczas pontyfikatu Jana Pawła II. Zbadał, co, w jaki sposób i do kogo trafiało, jaki był system obiegu dokumentów, ośrodki wpływu i relacje między nimi. A wreszcie: kogo papież - monarcha absolutny - słuchał, a kogo nie.
Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział
Czy Karol Wojtyła wiedział o pedofilii wśród księży, zanim został papieżem? Czy pomagał im uniknąć odpowiedzialności? Odpowiedź niestety brzmi: tak. Znał problem z czasów, kiedy był arcybiskupem krakowskim. Jeszcze jako biskup krakowski Karol Wojtyła nieraz stał oko w oko z księżmi, którzy przyznawali się do molestowania dzieci. Nie mógł więc myśleć, że oskarżenia wobec nich są fałszywe. A mimo to wielokrotnemu recydywiście Surgentowi, jak i wielokrotnemu gwałcicielowi Lorancowi przyszły papież pozwolił pozostać duszpasterzami. Surgentowi nawet z zachowaniem prawa do nauczania religii. Bolesławowi Sadusiowi pomógł uniknąć odpowiedzialności przenosząc za granicę, gdzie rozkwitła jego kariera. A może to wszystko ubeckie prowokacje, które miały skompromitować kościół i przyszłego papieża? Nic nie wskazuje na to, by komuniści preparowali dowody obciążające tych duchownych. Przeciwnie: księża nieraz unikali procesów, chociaż milicja i SB miały przeciwko nim twarde dowody. Władzy nie udawało się propagandowo wykorzystywać oskarżeń o pedofilię właśnie dlatego, że Kościół odrzucał je jako rzekome prowokacje. Ekke Overbeek, autor głośnej książki „Lękajcie się. Ofiary pedofilii w polskim Kościele mówią”, wprowadza nas za kulisy swojego śledztwa na temat odpowiedzialności metropolity krakowskiego za tuszowanie pedofilii wśród podległych mu duchownych. Śledzi dokumenty, które przetrwały w archiwach, ale dociera też do miejsc, w których miały miejsce skandale sprzed lat i ich ofiar. Opisuje zbiorową amnezję, która ogarnęła "źle dotkniętych", ale zadaje też pytania, czy w świetle zgromadzonych dowód da się utrzymać tezę o dobrym, oszukiwanym przez watykańskich urzędników papieżu, który bardzo długo nic nie wiedział o patologiach, które trawią kościół. Niesprawiedliwością byłoby jednak przedstawianie Jana Pawła II jako jedynego sprawcy wszelkiego zła. Sam był dzieckiem swoich czasów, swojego kraju i swojego Kościoła. Do molestowania dzieci na taką skalę potrzebne było społeczeństwo – autorytarne, zastraszone i przemocowe. W tym, niezamierzonym, znaczeniu Jan Paweł II miał rację, mówiąc, że „społeczeństwo jako całość” ponosi odpowiedzialność za molestowanie dzieci w Kościele.