Shamelless - Weronika Jaczewska

Znacie na pewno przysłowie, że pieniądze szczęścia nie dają. Owszem są potrzebne i lepiej żyje się z nimi niż bez nich, bo dają wyższy status społeczny, jesteśmy bardziej znani, bo przecież to dzięki karierze mamy ich tyle, poruszamy się w gronie znanych ludzi. Jednak patrząc z drugiej strony, pieniądze ograniczają wiele, zabierają nam wolność. Musimy kontrolować siebie, dbać ciągle o swój wizerunek ,przebywać w najlepszych miejscach mimo że czasami nie mamy na to ochoty. Nie możemy pozwolić sobie na szaleństwo i na zachowania zgodne z naszym sercem. Musimy żyć na pokaz. W takich rodzinach presję odczuwają również dzieci. Tak było w przypadku naszej bohaterki z ksiażki Weroniki Jaczewskiej pt. ,, Shame Less" Ava Green to dziewczyna, która wiedzie na pozór idealne życie. Wszystko ma najlepsze zaczynając od chłopaka, który błyszczy na zewnątrz, ale wewnątrz jest pusty, poprzez szkołę i zaplanowaną świetlaną przyszłość. Jednak czy jest szczęśliwa? Wydawałoby się, że ma wszystko, więc czego chcieć więcej. Ava nie ma możliwości popełniania błędów, zasmakowania życia z tej drugiej strony, brakuje jej wolności, dzięki której zacznie być sobą. Przede wszystkim uważa, że jej życie miłosne z góry zostało zaplanowane, a ona oddała serce nie najprzystojniejszemu chłopakowi u swojego boku, a niepozornemu i cichemu Westonowi, który był z innej bajki, dwa różne światy, a jednak kochała go ponad wszystko, dla niego zerwała z chłopakiem i oddała się mu cała. Po czym chłopak zniknął i nie chciał być znaleziony. I w tym momencie cała książka nabiera tempa, bo jak się okazuje chłopak którego 10 lat temu kochała, okazuje się w ogóle innym człowiekiem.Po długich 10 latach ich drogi ponownie się krzyżują. Co z tego wyniknie? Jak zareaguje Ava? Czy miłość do chłopaka nadal jest tak silna jak dawniej? Dlaczego chłopak zniknął wtedy bez śladu? I co z Masonem, z którym wcześniej zerwała? Ależ tak książka mnie pochłonęła. Już pierwsze strony były dla mnie intrygujące. Autorka potrafi bardzo dobrze dawkować emocje, co już zdążyłam zauważyć czytając wcześniej jej debiut. Weston zmienił się nie do poznania. W niektórych momentach z tych emocji mało co palpitacji serca nie dostawałam. Polubiłam nasza główną bohaterkę szczególnie za to, że mimo iż jej rodzina miała pieniądze i znajomości, wolała sama zapracować na swój sukces. Wspomnę również o okładce, która bardzo przyciąga wzrok. Mówią, że od miłości do nienawiści krótka droga i odwrotnie. W tej pozycji mamy idelany przykład tego. W niektórych momentach można uśmiać się do łez. Polecam gorąco. Dziękuję za egzemplarz.