Anarchy in the UKR PAKIET 4, Serhij Żadan - Serhij Żadan
Internat
U Żadana koniec znanego świata okazuje się wstępem do naprawdę długiego koszmaru.
Pasza trzydziestopięcioletni nauczyciel, mruk, idealista - musi odebrać z internatu siostrzeńca i wrócić z nim do domu. Byłoby to może łatwe, gdyby nie wojna. Jakoś rok temu przywieźli ją ze sobą ci dziwni ludzie, od których czuć prochem, tytoniem i smarem. Mówią w tym samym języku, w którym mówi Pasza, ale też w państwowym, którego Pasza uczy. Najpierw widywano ich w telewizji, później na ulicach. Potem kraj został znienacka anulowany, a na jego miejsce podstawiono zrujnowane industrialne przedmieścia, opustoszałe wioski i miasto widmo, w którym grasują okupanci, płoną bloki i trwa kanonada. Z tej pułapki można się wymknąć tylko cudem lub za cenę ogromnego upokorzenia. Albo w trumnie.
Wyobraźcie sobie Drogę Cormaca McCarthy'ego, tyle że osadzoną w zimowym wojennym Donbasie. To jest właśnie Internat.
Depeche Mode wyd. 2022
Powieść Serhija Żadana to alkoholowo-hormonalny „pamiętnik z okresu dojrzewania” w Charkowie i okolicach na początku lat dziewięćdziesiątych. Jedyna słuszna ideologia trzyma się wciąż nieźle, dlatego znajdziemy tu Wasię Komunistę, faszyzujące metody perswazji policji państwowej oraz podręcznik rewolucjonisty. Ale w powietrzu buzuje już nowe – marketing, niuejdżowe kaznodziejstwo, zapach marihuany, Depeche Mode w radiu. Kulminację udanej fuzji starego z nowym stanowi – dokonana przez jednego z bohaterów – zamiana teorii permanentnego rozpadu kapitału w teorię permanentnego pochuizmu. „Życie jest jak rakieta kosmiczna i jeśli wlazłeś do niej, to siedź i niczego nie ruszaj, po prostu bądź gotów na to, że życie twoje ostro się zmieni”. Zapnijcie pasy.
„Żadan to legenda punkowej prozy i poezji. To zapach starych marszrutek, to chrzęst zaporożców taranujących moskwicze i ciepłe piwo w wagonach Ukrzaliznyci, ale nie tylko. To też takie spostrzeżenia, takie myśli i historie, które wbijają w ziemię. A tą ziemią jest deptana i rozjeżdżana przez Żadanowskie frazy i obsesje Europa. Od Charkowszczyzny i Donbasu po Wiednie i Berliny. Bez różnicy. Żadan wyciął Ukrainę z obcej, poradzieckiej bajki i wkleił ją do Europy. A co najciekawsze – wcale się od tego, co w Ukrainie poradzieckie, nie odcinał, tylko z nonszalancją przekuł to w ukraińskie. I zarazem europejskie. Żadan nie ma kompleksów, a jeśli nawet bierze jeńców, to od razu przekształca ich w swoich fanów.” Ziemowit Szczerek
Hymn demokratycznej młodzieży wyd. 2022
Sześć lirycznych opowieści o okrutnej, a niekiedy zabawnej rzeczywistości postradzieckiej Ukrainy. Bohaterowie tych splecionych historii są niczym armia herosów nowego porządku – żywiołowi, ekscentryczni, twardzi. Nie zastanawiają się nad geopolityką, przerażeni trzydziestką na karku usiłują okopać się w zmiennej codzienności własnego miasta. Jedni próbują sił w biznesie rozrywkowym. Drudzy chcą być razem w miłości, w korporacji czy w ruchu związkowym. Jeszcze inni starają się zmienić branżę – z gangsterki na usługi pogrzebowe. Czy młodzież w nowym porządku politycznym może być demokratyczna? Czy wciąż rozbrzmiewa jej stary hymn? A może samo słowo „demokracja” stało się kolejnym znakiem towarowym?
Hymn demokratycznej młodzieży to korowód outsiderów nowej Ukrainy po raz pierwszy smakujących kapitalizmu. Surrealistyczny, buntowniczy i piekielnie pociągający.
„„Hymn demokratycznej młodzieży” to pieśń o hossie na rynku absurdu i bessie na giełdzie idei. Żadan powołuje do życia armię herosów nowego porządku: Braci Lichujów i ich siostrzeńca Iwana, Sanycza, starego ćpuna Slawika, Gogę – szefa pierwszego klubu dla gejów; Wikę, której kochanka zbiegła do Turcji, Gabriela, Cyganów, kupczących wizami Schengen i cnotą białoruskiej kurewki, Ewę drżącą na kolejowej bocznicy, byłych sportowców i skinheadów, którzy tłuką gości z Kaukazu, dzieci korporacji, Bokserów o Sprawiedliwość i Adaptację Społeczną. A to raptem skromny katalog głównych postaci piosenki, nuconej w rytm stukotu czterdziestu wagonów narkotyków, które nie ruszają z miejsca. Żadan przegląda inwentarz liberalnej demokracji jak bambetle na strychu, obsrane przez gołębie. Wybiera zeń nowe prawdy, a potem miesza je w probówce lirycznej groteski, destylując fałsze nowej, lepszej ideologii. Przesmaczne, prześmieszne, przerażające.” Igor Stokfiszewski
Anarchy in the UKR wyd. 2022
Anarchy in the UKR to punkrockowa proza o wydarzeniach lat osiemdziesiątych, a także czasach ostatniej rewolucji w industrialnym Charkowie i jego rozległych okolicach. Osobista historia w czterdziestu rozdziałach, które ułożone są z filmowych ujęć i odautorskiego monologu. Osobliwości autostopu splatają się z opowieścią o niezależnych radiostacjach. Opisy dzieciństwa to nie tylko sentymentalny powrót do Kraju Rad, właśnie one wprowadzają nas w przeszłość wciąż nieznanej Ukrainy z nowojorskimi przyległościami, a wizja przyszłości przebija spod całej tej nostalgii. Dowodem na to jest choćby ścieżka dźwiękowa do tego filmu – piosenki na stypę, tajemnicza stacja metra, pomniki, hotele i czerwony odcień międzynarodowego biznesu, czyli po prostu „południowa strona północy”.
Michał Petryk



W zestawie





Internat
U Żadana koniec znanego świata okazuje się wstępem do naprawdę długiego koszmaru.
Pasza trzydziestopięcioletni nauczyciel, mruk, idealista - musi odebrać z internatu siostrzeńca i wrócić z nim do domu. Byłoby to może łatwe, gdyby nie wojna. Jakoś rok temu przywieźli ją ze sobą ci dziwni ludzie, od których czuć prochem, tytoniem i smarem. Mówią w tym samym języku, w którym mówi Pasza, ale też w państwowym, którego Pasza uczy. Najpierw widywano ich w telewizji, później na ulicach. Potem kraj został znienacka anulowany, a na jego miejsce podstawiono zrujnowane industrialne przedmieścia, opustoszałe wioski i miasto widmo, w którym grasują okupanci, płoną bloki i trwa kanonada. Z tej pułapki można się wymknąć tylko cudem lub za cenę ogromnego upokorzenia. Albo w trumnie.
Wyobraźcie sobie Drogę Cormaca McCarthy'ego, tyle że osadzoną w zimowym wojennym Donbasie. To jest właśnie Internat.
Depeche Mode wyd. 2022
Powieść Serhija Żadana to alkoholowo-hormonalny „pamiętnik z okresu dojrzewania” w Charkowie i okolicach na początku lat dziewięćdziesiątych. Jedyna słuszna ideologia trzyma się wciąż nieźle, dlatego znajdziemy tu Wasię Komunistę, faszyzujące metody perswazji policji państwowej oraz podręcznik rewolucjonisty. Ale w powietrzu buzuje już nowe – marketing, niuejdżowe kaznodziejstwo, zapach marihuany, Depeche Mode w radiu. Kulminację udanej fuzji starego z nowym stanowi – dokonana przez jednego z bohaterów – zamiana teorii permanentnego rozpadu kapitału w teorię permanentnego pochuizmu. „Życie jest jak rakieta kosmiczna i jeśli wlazłeś do niej, to siedź i niczego nie ruszaj, po prostu bądź gotów na to, że życie twoje ostro się zmieni”. Zapnijcie pasy.
„Żadan to legenda punkowej prozy i poezji. To zapach starych marszrutek, to chrzęst zaporożców taranujących moskwicze i ciepłe piwo w wagonach Ukrzaliznyci, ale nie tylko. To też takie spostrzeżenia, takie myśli i historie, które wbijają w ziemię. A tą ziemią jest deptana i rozjeżdżana przez Żadanowskie frazy i obsesje Europa. Od Charkowszczyzny i Donbasu po Wiednie i Berliny. Bez różnicy. Żadan wyciął Ukrainę z obcej, poradzieckiej bajki i wkleił ją do Europy. A co najciekawsze – wcale się od tego, co w Ukrainie poradzieckie, nie odcinał, tylko z nonszalancją przekuł to w ukraińskie. I zarazem europejskie. Żadan nie ma kompleksów, a jeśli nawet bierze jeńców, to od razu przekształca ich w swoich fanów.” Ziemowit Szczerek
Hymn demokratycznej młodzieży wyd. 2022
Sześć lirycznych opowieści o okrutnej, a niekiedy zabawnej rzeczywistości postradzieckiej Ukrainy. Bohaterowie tych splecionych historii są niczym armia herosów nowego porządku – żywiołowi, ekscentryczni, twardzi. Nie zastanawiają się nad geopolityką, przerażeni trzydziestką na karku usiłują okopać się w zmiennej codzienności własnego miasta. Jedni próbują sił w biznesie rozrywkowym. Drudzy chcą być razem w miłości, w korporacji czy w ruchu związkowym. Jeszcze inni starają się zmienić branżę – z gangsterki na usługi pogrzebowe. Czy młodzież w nowym porządku politycznym może być demokratyczna? Czy wciąż rozbrzmiewa jej stary hymn? A może samo słowo „demokracja” stało się kolejnym znakiem towarowym?
Hymn demokratycznej młodzieży to korowód outsiderów nowej Ukrainy po raz pierwszy smakujących kapitalizmu. Surrealistyczny, buntowniczy i piekielnie pociągający.
„„Hymn demokratycznej młodzieży” to pieśń o hossie na rynku absurdu i bessie na giełdzie idei. Żadan powołuje do życia armię herosów nowego porządku: Braci Lichujów i ich siostrzeńca Iwana, Sanycza, starego ćpuna Slawika, Gogę – szefa pierwszego klubu dla gejów; Wikę, której kochanka zbiegła do Turcji, Gabriela, Cyganów, kupczących wizami Schengen i cnotą białoruskiej kurewki, Ewę drżącą na kolejowej bocznicy, byłych sportowców i skinheadów, którzy tłuką gości z Kaukazu, dzieci korporacji, Bokserów o Sprawiedliwość i Adaptację Społeczną. A to raptem skromny katalog głównych postaci piosenki, nuconej w rytm stukotu czterdziestu wagonów narkotyków, które nie ruszają z miejsca. Żadan przegląda inwentarz liberalnej demokracji jak bambetle na strychu, obsrane przez gołębie. Wybiera zeń nowe prawdy, a potem miesza je w probówce lirycznej groteski, destylując fałsze nowej, lepszej ideologii. Przesmaczne, prześmieszne, przerażające.” Igor Stokfiszewski
Anarchy in the UKR wyd. 2022
Anarchy in the UKR to punkrockowa proza o wydarzeniach lat osiemdziesiątych, a także czasach ostatniej rewolucji w industrialnym Charkowie i jego rozległych okolicach. Osobista historia w czterdziestu rozdziałach, które ułożone są z filmowych ujęć i odautorskiego monologu. Osobliwości autostopu splatają się z opowieścią o niezależnych radiostacjach. Opisy dzieciństwa to nie tylko sentymentalny powrót do Kraju Rad, właśnie one wprowadzają nas w przeszłość wciąż nieznanej Ukrainy z nowojorskimi przyległościami, a wizja przyszłości przebija spod całej tej nostalgii. Dowodem na to jest choćby ścieżka dźwiękowa do tego filmu – piosenki na stypę, tajemnicza stacja metra, pomniki, hotele i czerwony odcień międzynarodowego biznesu, czyli po prostu „południowa strona północy”.
Michał Petryk