Strefy T.2 - Kinga Chojnacka

Budzisz się i jedyne o czym myślisz to "jak przetrwać?". To pytanie każdego dnia zadają sobie Ci, którzy przetrwali serię wielkich katastrof, które nawiedziły Ziemię. Obecnie planeta to jedynie wielkie pustynne połacie i ruiny miast. Wśród nich przemieszczają się Marion, Ethan i Emma. Bohaterowie, których mogliśmy poznać już w I tomie STREF. Próbują walczyć ze spiskiem przeciwko eksperymentom na ludziach, jednak nie jest to takie proste. Konflikty się napiętrzają, a oni muszą ratować już nie tylko innych, ale i siebie nawzajem. Rozdzieleni, zaczną inaczej spoglądać w przyszłość. Czy uda im się cokolwiek osiągnąć? STREFY to jeden z niewielu wyjątków, gdy sięgnęłam po literaturę z gatunku science-fiction i w żadnym wypadku tego nie żałowałam. Choć na co dzień wolę zdecydowanie romantyczne książki, tak od tej nie mogłam się oderwać. I tom wzbudził we mnie ciekawość, teraz drugi zdecydowanie ją rozwinął i pozwolił na swobodne gdybanie dotyczące losów bohaterów. Ta powieść to nieustannie tocząca się akcja, szaleństwo za szaleństwem, walki, ucieczki i wiele innych. Bohaterowie stają przed wieloma wyzwaniami, które pokażą im kim tak naprawdę są. Nie było tutaj tyle scen pełnych emocji pomiędzy Marion a Ethanem co w I tomie, ale zdecydowanie niczego tutaj nie brakuje. Autorka genialnie poprowadziła akcję, dzięki czemu to prawie 800 stron pochłonęłam na raz. STREFY II mają zaszczytne miejsce na mojej półce. Czekam na III tom, którego już nie mogę się doczekać