Ona ma siłę - Emily Nagoski

Miałam okazję zapoznać się z książką Emily Nagoski już wcześniej i pamiętam, że wówczas zrobiła na mnie spore wrażenie. Z każdym rokiem widzę teraz na półkach księgarni coraz więcej tego typu poradników, niektóre lepiej przygotowane niż „Ona ma siłę”, jednak postanowiłam po czasie wrócić do tej lektury i odświeżyć sobie jej zawartość. To, czego nigdy nie jest za mało, to zachęcanie czytelników i czytelniczek do zaakceptowania własnego ciała i własnej seksualności, co jest nieodłącznym elementem udanego pożycia seksualnego (dla obu stron!). Z poszczególnych rozdziałów dowiadujemy się sporo o emocjach, stresie, wstydzie, fantazjach erotycznych i wielu innych kwestiach. Śmiało można powiedzieć, że ta książka otwiera oczy na tak wiele aspektów ludzkiej seksualności, że to aż przerażające, że takich informacji można zaczerpnąć dopiero poza szkołą. Spodobało mi się szczególnie przywoływanie przez autorkę szeregu badań naukowych, które poruszają wiele mitów silnie zakorzenionych w naszej kulturze. Jedyny minus tej książki to dosyć rozwlekły styl opowiadania, który niejedną osobą będzie w stanie zmęczyć. Zastanawiam się czy to typowy dla autorki styl pisania, czy też kwestia tłumaczenia polskiego. Ktokolwiek będzie czytał tę recenzję – polecam mimo wszystko dać tej książce szansę, bo niesie ze sobą wiele bardzo cennych informacji, niezbędnych w życiu każdej kobiety.