Opinia niepotwierdzona zakupem
"Kłamstwo. Otacza nas ze wszystkich stron. Kłamiemy wszyscy i często. Kłamiemy werbalnie i niewerbalnie. Kłamiemy na wszystkie możliwe sposoby. Świadomie rozmijamy się z prawdą, przemilczamy niewygodne dla nas fakty i szczegóły, używamy półprawd, koloryzyjemy, wyolbrzymiamy."
Zakopane.
Hotel Rysy - miejsce, które już niebawem przejdzie w ręce nowego właściciela, i które ma być zrównane z ziemią; miejsce pełne tajemnic; rodzinnych i politycznych sekretów.
Miejce, w którym splata się przeszłość i teraźniejszość.
Miejsce, w którym dochodzi do tragedii...
Lata 1988 i 2022.
Tak odległe, a mimo to mające ze sobą wiele wspólnego.
To właśnie w tych dwóch okresach przebiega akcja powieści "Zgorzeliska" Marii Gąsienicy-Zawadzkiej.
Okres świąteczno-noworoczny w pełni.
Właśnie wtedy w hotelu Rysy pojawia się mnóstwo gości.
Wierzą, że gdzieś tu jest ukryty prawdziwy skarb.
Przybyli tu ludzie z całej Polski.
Sieją zamęt.
Robią zamieszanie.
Każdy czegoś szuka, chociaż tak naprawdę nawet nie wie czego.
Wśród tych ludzi są Radek i Karolina.
Nie znają się, ale oboje przybyli tu, by poznać historię swoich przodków.
On niedawno stracił ojca. Chociaż nie miał z nim dobrych relacji, to spełnia jego ostatnią wolę, by dowiedzieć się prawdy o nim.
Ona niedawno dowiedziała się, że mężczyzna, którego miała za ojca, wcale nim nie był. Wie jednak, że ten prawdziwy zginął niedaleko hotelu Rysy.
Radek pragnie odnaleźć tajne teczki, które ukryte są w hotelowej piwnicy.
Karolina pragnie poczuć więź ze zmarłym ojcem i górską naturę, która płynie w jej żyłach.
Jednak wśród hotelowych gości jest ktoś, kto nie chce dopuścić do tego, by prawda ujrzała światło dzienne.
Ktoś, kto robi wszystko, by przeszłość została tam, gdzie jej miejsce...
Ten człowiek nie cofnie się przed niczym.
Jest chytry i przebiegły.
Jest brutalny i bezwzględny.
Jest nieprzewidywalny.
Genialny manipulator, który ma krew na rękach.
Komu uda się odzyskać teczki i jakie tajemnice w sobie skrywają?
"Zgorzelisko" to moje drugie spotkanie z twórczością Marii Gąsienicy-Zawadzkiej. Jej debiut - "Gniew halnego" wyrył się w mojej pamięci, więc z wielką przyjemnością sięgnęłam po kolejny tytuł spod pióra autorki.
"Zgorzelisko" to niesamowicie genialny i skrojony na miarę thriller psychologiczny. Dzieje się tu naprawdę dużo. Wartka akcja nie zwalnia ani na chwilę, sprawiając, że kartki same się przewracają.
Dopracowany w każdym calu.
Z idealnie wykreowanymi bohaterami.
Z gęstą i napiętą atmosferą.
Z wieloma niewiadomomymi i tajemnicami, które sprawiają, że nie można oderwać się od lektury.
Niesamowity pod każdym względem.
Jestem zachwycona i z niecierpliwością czekam na kolejne powieści pani Marii.
Polecam