Prezydent Lech Wałęsa na salonach świata - Jan W. Piekarski

Recenzja książki "Prezydent Lech Wałęsa na salonach świata" autorstwa Jana W. Piekarskiego

Praca dla tak wysokiego urzędnika państwowego jak prezydent czy monarcha to ogromne wyzwanie, które daje jednak wiele satysfakcji. Na przykładzie pełnienia roli szefa protokołu dyplomatycznego, mogłem to na własne oczy doświadczyć. Analizując działalność zagraniczną Prezydenta Wałęsy, nie sposób pominąć kontekstu geopolitycznego tamtych czasów, zwłaszcza sytuacji w Europie. Rzeczywistość sprzed lat była inna - Związek Radziecki, Układ Warszawski i RWPG (Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej) były jeszcze obecne na mapie świata. Na terenie Europy Wschodniej i Środkowej znajdowało się blisko milion żołnierzy i innego personelu Armii Czerwonej, a z tego ponad 100 tysięcy na polskim terytorium.

W mojej książce próbowałem... dotrzeć do tych, którzy w latach 1990-1995 znali L. Wałęsę. Wielu z nich, których relacje mogłyby przyczynić się do pełniejszego obrazu tamtego okresu, dzisiaj już nie żyje. Opowiadałem na podstawie mojego osobistego doświadczenia, wykorzystałem także materiały zgromadzone przez Kancelarię Prezydenta RP z lat 1990-1995, różne publikacje książkowe i archiwa prasowe.

Moje poszukiwania informacji nie ograniczały się jedynie do rozmów z głównym bohaterem mojej książki. Chciałem przedstawić bogatszy obraz opinii na jego temat. Wikłałem w działo się z takimi osobami jak: prezydent A. Kwaśniewski, premier J.K. Bielecki, premier H. Suchocka, Lech Balcerowicz, Andrzej Olechowski, Janusz Onyszkiewicz, Andrzej Drzycimski, Norman Davies, Adam Michnik, a także z ambasadorami, dziennikarzami i tłumaczami.

Zagraniczne działania prezydenta L. Wałęsy były pełne wspaniałych momentów, ale również były w nich chwile cienia. Stąd też w tytule mojej książki znalazły się, pożyczone od Lecha Wałęsy, plusy dodatnie i plusy ujemne.