Wobec nadchodzącej drugiej wojny światowej - Władysław Studnicki

Od wybuchu II wojny światowej minęło 85 lat, napisano tysiące książek o jej genezie i przebiegu. Czy jednak jako Polacy wiemy tyle, ile powinniśmy? Moim zdaniem nie, ponieważ w naszym społeczeństwie funkcjonuje dość naiwna interpretacja tego okresu, sprowadzająca się do twierdzenia, że "zły Hitler napadł na Polskę, dzielnie się broniliśmy, sojusznicy nas zdradzili i nie mieliśmy szans, aby uniknąć porażki". Trudno mi się dziwić, nasza powojenna historia nie dała nam możliwości do głębszej refleksji nad tematem (wynik braku wolności słowa w PRL). Na szczęście teraz bez przeszkód można wejść w ten wątek i - z perspektywy młodszego pokolenia pasjonatów historii - sporo dobrego zrobił tutaj Piotr Zychowicz książką "Pakt Ribbentrop-Beck". W niej to zachęcił do refleksji nad naszą międzywojenną "epoką" i odwoływał się do ówcześnie żyjących myślicieli politycznych. Dla wielu mogłoby być zdumieniem odkrycie, że w dyskusji ścierało się wiele idei, pomysłów. Warto te koncepcje poznawać, prace Balickiego, Cata Mackiewicza czy też omawiana tutaj pozycja Studnickiego to dobry materiał do wyrobienia sobie zdania na temat tego, czy nasza wrześniowa klęska była nieunikniona. Najlepszą rekomendacją książki Studnickiego jest fakt, że sanacyjne władze nie dopuszczały do jej dystrybucji. Dlaczego rządzący tak się jej bali? Warto wydać równowartość 3 kostek masła, aby znaleźć odpowiedź na to pytanie. Dla amatorskiego historyka czy też politologa cenniejsza niż kanapka z masłem jest możliwość dotarcia do tak wspaniałych dzieł polskiej myśli politycznej, poznanie ich i ocena, z perspektywy czasu, tego, czy dana koncepcja się zmaterializowała, czy autor pewne procesy dobrze interpretował lub przewidział. Pozycja obowiązkowa, warta swojej ceny!