Sam, ale nie samotny? Katarzyna Tubylewicz o różnych rodzajach samotności

Szwecja jest krajem o małej gęstości zaludnienia. Urzeka swoimi krajobrazami i przestrzenią. Czy ta pustka wpisana jest również w naturę Szweda? Czy na samotność są oni skazani, czy jest to ich własny wybór? Przeczytaj o tym w nowej książce Katarzyny Tubylewicz Samotny jak Szwed? O ludziach Północy, którzy lubią bywać sami.
Katarzyna Tubylewicz o Szwecji pisze jak nikt
Katarzyna Tubylewicz jest pisarką, tłumaczką i publicystyką. Ze Szwecją związana jest od przeszło 20 lat. Mieszka w niej i wychowuje syna, choć nie zerwała stosunków z Polską i bywa w niej równie często. Na swoim koncie ma jedną książkę kryminalną, wpisując się niejako w tradycję doskonałych skandynawskich kryminałów. Ciekawa fabuła i akcja trzymająca w napięciu do ostatniej strony zachęciła już do lektury Bardzo zimnej wiosny wielu czytelników. Szerzej możesz przeczytać o niej w naszym artykule Quasi-kryminał i cóż, że ze Szwecji?
Tubylewicz jest także autorką powieści Rówieśniczki czy pozytywnie recenzowanego reportażu Sztokholm. Miasto, które tętni ciszą. Jest to nietypowy przewodnik po mieście uzupełniony pięknymi fotografiami syna autorki. Tubylewicz opisuje Sztokholm jako miasto pełne kontrastów, ukrytych kodów, hierarchii i tematów tabu, o których lepiej milczeć. Autorka wspomina również o przemianach miasta spowodowanych przybyciem emigrantów. O tym, co ze sobą przywieźli i jak zmienili życie Szwedów.
W swojej najnowszej książce Samotny jak Szwed? O ludziach Północy, którzy lubią bywać sami, podejmuje temat stosunku do samotności szwedzkiego społeczeństwa. Temat, niezwykle istotny z tego względu, że często obrasta krzywdzącymi stereotypami wokół Szwedów.
Doskonałym przykładem takiego nastawienia jest dokument nakręcony przez włoskiego reżysera mieszkającego w Szwecji pod tytułem Szwedzka teoria miłości. Dokument ten odbił się szerokim echem wśród krytyków i co najważniejsze szwedzkiego społeczeństwa. Jest dla wieku krzywdzącą wizją Szwecji, w której ciało samobójcy nie zostanie odnalezione przez dwa lata, ponieważ prawie połowa społeczeństwa szwedzkiego mieszka samotnie. Od tej właśnie historii rozpoczyna swój dokument Erik Gandini.
Nie jest to jednak jedyna skrajna opinia wygłaszana przez reżysera. Przedstawia on społeczeństwo szwedzkie jako rodzaj eksperymentu państwa opiekuńczego. W nim najważniejszą rolę odgrywa jednostka, jej indywidualizm, a nie relacje, w które wchodzi z innymi. Stąd, zdaniem autora, coraz większa popularność banków spermy i rosnąca liczba matek decydujących się na samotne wychowywanie dziecka. Reżyser stawia tezę, że samotność może być niewątpliwie wzbogacająca, ale jednocześnie niesie ze sobą niebezpieczeństwo dla demokracji. Jak to tłumaczy? Izolowanie, zamykanie się przed innymi i Innością, może prowadzić do konstatacji, że nic nie jesteśmy winni społeczeństwu, niczego nie powinno się od nas wymagać, a cała społeczna odpowiedzialność będzie sprowadzała się do płacenia podatków.
Samotny jak Szwed – czyli jak?
Jak jest z tą szwedzką samotnością? Odpowiedzi na to pytanie nieco głębiej postanowiła poszukać Katarzyna Tubylewicz. Jej reportaż jest zapisem dziesiątek rozmów ze Szwedami. To wnioski wyciągnięte z własnego doświadczenia i obserwacji szwedzkiej młodzieży. Jaki obraz samotności się z tego wyłania?
Przede wszystkim niejednorodny. Raczej należy mówić o wielu samotnościach, na kilku poziomach. Na żadnym jednak z nich samotność nie jest ani karą, ani piętnem nałożonym na człowieka.
Autorka w wywiadzie z Karoliną Walczowską dla Onet Podróże porównuje bycie singlem w Szwecji i w Polsce. Status ten w obu krajach jest całkiem inaczej postrzegany. W Polsce osoby samotne muszą żyć z pewnym “piętnem” i nieustannymi uwagami na temat “obowiązku” założenia rodziny, wybudowania domu itp. Z kolei w Szwecji bycie singlem nie jest niczym dziwnym ani wyjątkowym. Nie musi ono wiązać się ze stałym brakiem partnera. Bycie singlem może być czasowe, przejściowe. Autorka również podkreśla niezwykle ważną rzecz, jaką jest mniejszy lęk Szwedów przed samotnością.
Autonomia jednostki jest niezwykle ważna w szwedzkim społeczeństwie, co jednak nie oznacza od razu wyalienowania. Szwedzi lubią czuć się częścią wspólnoty, grupy ludzi podobnych do siebie. Choć nawiązywanie bliskich relacji zajmuje im o wiele więcej czasu.
Tubylewicz wspomina również o roli przyrody. To w niej Szwedzi szukają kontaktu nie tylko z naturą, ale i z samym sobą. Samotne spacery po lesie są czymś całkiem normalnym. Aby odnaleźć odludną przystań nie potrzeba długich poszukiwań. W końcu aż 97% powierzchni kraju pozostaje niezamieszkana.
Samotność dla Szweda może oznaczać także brak kontaktu z samym sobą. Nieznajomość własnych potrzeb i pragnień również może zrodzić pewną formę samotności. Społeczeństwo szwedzkie zdaniem autorki cechuje pewna bliskość przez dystans. Są to słowa jednego z bohaterów jej książki. Co właściwie oznaczają?
W naszej księgarni internetowej znajdziesz książki Katarzyny Tubylewicz. Wśród nich czeka Cię także niezwykle ciekawy reportaż Samotny jak Szwed?, w którym znajdziesz odpowiedź na pytanie – czym jest „bliskość przez dystans”. Z książki tej dowiesz się o wielu różnicach dzielących polskie i szwedzkie społeczeństwo. Mogą być to odkrycia niezwykle interesujące i prowadzące do lepszego zrozumienia zarówno Szwedów, jak i siebie samego.
Polecane

Moraliści. Jak Szwedzi uczą się na błędach... - Katarzyna Tubylewicz

Sztokholm. Miasto, które tętni ciszą - Katarzyna Tubylewicz

Bardzo zimna wiosna - Katarzyna Tubylewicz
