Lot w stronę wolności - Janusz M. Szlechta
Promocja
Lot w stronę wolności - Janusz M. Szlechta
AutorzyJanusz M. Szlechta
Zaintrygowała mnie ta nieoczekiwana propozycja. Zadzwoniłem raz, potem drugi... Rozmawialiśmy coraz częściej i coraz dłużej. Pan Krzysztof opowiedział mi kawałek swojej historii, tak niesamowitej, że w końcu postanowiłem z nim się spotkać.
Mieszka w ładnym domu w spokojnej okolicy, mniej więcej w połowie drogi między Nowym Jorkiem a Albany, stolicą stanu Nowy Jork. Przywitaliśmy się serdecznie, jakbyśmy się znali od lat. Średniego wzrostu, dojrzały, wysportowany mężczyzna wywiera pozytywne wrażenie swoją energią i pogodną twarzą. Powiedział mi, że w wieku 52 lat zaczął biegać w maratonach. Pierwszy raz pobiegł w maratonie w roku 2005 i dedykował go bardzo choremu wówczas papieżowi Janowi Pawłowi II. Teraz ma już ich na swoim koncie kilkadziesiąt, w tym pięć przebiegniętych w Bostonie i 11 w Nowym Jorku. No i pobiegł w maratonie w Krakowie, bo właśnie tam był kiedyś żołnierzem. Latał jako pilot samolotem An-2 w 13. Pułku Lotnictwa Transportowego.
W stanie wojennym tym samolotem uciekł z Krakowa do Wiednia. Ucieczkę przygotował wraz z dwoma kolegami. Zabrali ze sobą żony i czworo dzieci. Poleciał z nimi mechanik, który nieoczekiwanie znalazł się na pokładzie i którego ze względu na własne bezpieczeństwo nie mogli zostawić. Polskie władze uznały potem, że został porwany. Kiedy wylądowali w Wiedniu, zajęły się nimi służby austriackie. Następnego dnia przyleciał do Wiednia sam premier ówczesnego rządu PRL Mieczysław Rakowski, aby domagać się odesłania uciekinierów do Polski. Ale Austriacy ich nie wydali.
Krzysztof Wasielewski dosyć szybko, wraz z kilkuletnią córką Luizą, trafił do Stanów Zjednoczonych. Jego koledzy z rodzinami też ostatecznie wylądowali w USA, tyle że dwa lata później.
Samolot An-2, oznaczony numerem bocznym 7447, wrócił z Wiednia do Polski. Do 2012 roku był w służbie polskiego wojska. Potem trafił do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie i zyskał nazwę Wiedeńczyk. Powstała nawet Fundacja Wiedeńczyk An-2, której najważniejszym zadaniem jest utrzymanie tego samolotu w stanie lotnym. Pan Krzysztof wspiera tę fundację finansowo.
W 2016 roku Krzysztof Wasielewski podjął decyzję, aby przebiec trasę, którą kiedyś, wiele lat temu, wraz z przyjaciółmi przeleciał samolotem z Krakowa do Wiednia. Tym biegiem, w symboliczny sposób, zamknął historię tamtej ucieczki.
I o tym też opowiada w tej książce...
EAN: 9788380959095
Marka
Symbol
389151
Rok wydania
2020
Strony
196
Oprawa
broszurowa
Format
142x203 cm
Data premiery
2020-11-12
Waga
248 g

Bez ryzyka
14 dni na łatwy zwrot

Szeroki asortyment
ponad milion pozycji

Niskie ceny i rabaty
nawet do 50% każdego dnia
Niepotwierdzona zakupem
Ocena: /5
Marka
Podmiot odpowiedzialny za ten produkt na terenie UE
Oficyna Wydawnicza "Impuls"Więcej
Adres:
ul. Fatimska 53 bKod pocztowy: 31-831Miasto: KrakówKraj: PolskaNumer telefonu: 48506624220Adres email: pawel.glowiak@impulsoficyna.com.pl
Symbol
389151
Kod producenta
9788380959095
Rok wydania
2020
Strony
196
Oprawa
broszurowa
Format
142x203 cm
Data premiery
2020-11-12
Autorzy
Janusz M. Szlechta
Waga
248 g

Na moim biurku w redakcji nowojorskiego Nowego Dziennika gazety polskojęzycznej dla Polaków na wschodnim wybrzeżu USA zadzwonił telefon. Kiedy podniosłem słuchawkę, usłyszałem miły męski głos: Nazywam się Krzysztof Wasielewski. Chciałbym spotkać się z panem i porozmawiać. Zależy mi na tym, aby nagłośnić sprawę zbiórki pieniędzy dla Fundacji Wiedeńczyk'. Mam dużo do opowiedzenia, więc słuchanie mnie będzie wymagało cierpliwości. Czy znajdzie pan dla mnie czas?.
Zaintrygowała mnie ta nieoczekiwana propozycja. Zadzwoniłem raz, potem drugi... Rozmawialiśmy coraz częściej i coraz dłużej. Pan Krzysztof opowiedział mi kawałek swojej historii, tak niesamowitej, że w końcu postanowiłem z nim się spotkać.
Mieszka w ładnym domu w spokojnej okolicy, mniej więcej w połowie drogi między Nowym Jorkiem a Albany, stolicą stanu Nowy Jork. Przywitaliśmy się serdecznie, jakbyśmy się znali od lat. Średniego wzrostu, dojrzały, wysportowany mężczyzna wywiera pozytywne wrażenie swoją energią i pogodną twarzą. Powiedział mi, że w wieku 52 lat zaczął biegać w maratonach. Pierwszy raz pobiegł w maratonie w roku 2005 i dedykował go bardzo choremu wówczas papieżowi Janowi Pawłowi II. Teraz ma już ich na swoim koncie kilkadziesiąt, w tym pięć przebiegniętych w Bostonie i 11 w Nowym Jorku. No i pobiegł w maratonie w Krakowie, bo właśnie tam był kiedyś żołnierzem. Latał jako pilot samolotem An-2 w 13. Pułku Lotnictwa Transportowego.
W stanie wojennym tym samolotem uciekł z Krakowa do Wiednia. Ucieczkę przygotował wraz z dwoma kolegami. Zabrali ze sobą żony i czworo dzieci. Poleciał z nimi mechanik, który nieoczekiwanie znalazł się na pokładzie i którego ze względu na własne bezpieczeństwo nie mogli zostawić. Polskie władze uznały potem, że został porwany. Kiedy wylądowali w Wiedniu, zajęły się nimi służby austriackie. Następnego dnia przyleciał do Wiednia sam premier ówczesnego rządu PRL Mieczysław Rakowski, aby domagać się odesłania uciekinierów do Polski. Ale Austriacy ich nie wydali.
Krzysztof Wasielewski dosyć szybko, wraz z kilkuletnią córką Luizą, trafił do Stanów Zjednoczonych. Jego koledzy z rodzinami też ostatecznie wylądowali w USA, tyle że dwa lata później.
Samolot An-2, oznaczony numerem bocznym 7447, wrócił z Wiednia do Polski. Do 2012 roku był w służbie polskiego wojska. Potem trafił do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie i zyskał nazwę Wiedeńczyk. Powstała nawet Fundacja Wiedeńczyk An-2, której najważniejszym zadaniem jest utrzymanie tego samolotu w stanie lotnym. Pan Krzysztof wspiera tę fundację finansowo.
W 2016 roku Krzysztof Wasielewski podjął decyzję, aby przebiec trasę, którą kiedyś, wiele lat temu, wraz z przyjaciółmi przeleciał samolotem z Krakowa do Wiednia. Tym biegiem, w symboliczny sposób, zamknął historię tamtej ucieczki.
I o tym też opowiada w tej książce...
EAN: 9788380959095
Zaintrygowała mnie ta nieoczekiwana propozycja. Zadzwoniłem raz, potem drugi... Rozmawialiśmy coraz częściej i coraz dłużej. Pan Krzysztof opowiedział mi kawałek swojej historii, tak niesamowitej, że w końcu postanowiłem z nim się spotkać.
Mieszka w ładnym domu w spokojnej okolicy, mniej więcej w połowie drogi między Nowym Jorkiem a Albany, stolicą stanu Nowy Jork. Przywitaliśmy się serdecznie, jakbyśmy się znali od lat. Średniego wzrostu, dojrzały, wysportowany mężczyzna wywiera pozytywne wrażenie swoją energią i pogodną twarzą. Powiedział mi, że w wieku 52 lat zaczął biegać w maratonach. Pierwszy raz pobiegł w maratonie w roku 2005 i dedykował go bardzo choremu wówczas papieżowi Janowi Pawłowi II. Teraz ma już ich na swoim koncie kilkadziesiąt, w tym pięć przebiegniętych w Bostonie i 11 w Nowym Jorku. No i pobiegł w maratonie w Krakowie, bo właśnie tam był kiedyś żołnierzem. Latał jako pilot samolotem An-2 w 13. Pułku Lotnictwa Transportowego.
W stanie wojennym tym samolotem uciekł z Krakowa do Wiednia. Ucieczkę przygotował wraz z dwoma kolegami. Zabrali ze sobą żony i czworo dzieci. Poleciał z nimi mechanik, który nieoczekiwanie znalazł się na pokładzie i którego ze względu na własne bezpieczeństwo nie mogli zostawić. Polskie władze uznały potem, że został porwany. Kiedy wylądowali w Wiedniu, zajęły się nimi służby austriackie. Następnego dnia przyleciał do Wiednia sam premier ówczesnego rządu PRL Mieczysław Rakowski, aby domagać się odesłania uciekinierów do Polski. Ale Austriacy ich nie wydali.
Krzysztof Wasielewski dosyć szybko, wraz z kilkuletnią córką Luizą, trafił do Stanów Zjednoczonych. Jego koledzy z rodzinami też ostatecznie wylądowali w USA, tyle że dwa lata później.
Samolot An-2, oznaczony numerem bocznym 7447, wrócił z Wiednia do Polski. Do 2012 roku był w służbie polskiego wojska. Potem trafił do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie i zyskał nazwę Wiedeńczyk. Powstała nawet Fundacja Wiedeńczyk An-2, której najważniejszym zadaniem jest utrzymanie tego samolotu w stanie lotnym. Pan Krzysztof wspiera tę fundację finansowo.
W 2016 roku Krzysztof Wasielewski podjął decyzję, aby przebiec trasę, którą kiedyś, wiele lat temu, wraz z przyjaciółmi przeleciał samolotem z Krakowa do Wiednia. Tym biegiem, w symboliczny sposób, zamknął historię tamtej ucieczki.
I o tym też opowiada w tej książce...
EAN: 9788380959095
Niepotwierdzona zakupem
Ocena: /5
Zapytaj o produkt
Niepotwierdzona zakupem
Ocena: /5
Napisz swoją opinię