📦Darmowa dostawa od 69 zł - do Żabki oraz automatów i punktów GLS! Przy mniejszych zamówieniach zapłacisz jedynie 4,99 zł!🚚
Darmowa dostawa od 69,00 zł
Dzieła T.25 Tajemnica żółtej willi i inne... - Józef Mackiewicz

Dzieła T.25 Tajemnica żółtej willi i inne... - Józef Mackiewicz

Żaluzje, drzwi od werandy wszystko na głucho. Między żwirem wyrastała trawa. Nic ciekawego. Z boku, pod drugą terasą, było jeszcze jedno wejście, najwidoczniej prowadzące do kuchni. Wylany asfaltem ganek i całe otoczenie okryte sklepieniem powojów, i rozmaitych pnączy, kto wie od ilu lat nie przerzedzanych. Tu stała też beczka do połowy wypełniona wodą. Tłoczyły się przy niej krzaki akacji, oleandry, mimozy. Twarze w wodzie odbijały się ciemno-zielono, a sama beczka wydawała się bez dna; zaś woda z niedosiężnych podziemi. Zaczęliśmy dlaczegoś chodzić na palcach i mówić szeptom. Z drogi dochodził gwar ruchu. Tu panowała cisza cmentarna. A jednocześnie zdawało się, że dom tylko śpi, oddycha po swojemu, może opuścił żaluzje powiek na swe okienne oczy. Krzyknąć, a zbudzi się raptem!
Powiało kurzem, pleśnią, zastałym powietrzem normalnie nie wietrzonego domu. Uderzyła ciemność, ale oczy szybko oswoiły się z tym trochę światła, które przenikało poprzez deszczułki żaluzji. Było pusto. Na oknie stał kawnik emaliowany na niebiesko, pajęczyna. Na ścianie plama od zacieku wyobrażała krokodyla. Na podłodze duży gwóźdź. Dwoje drzwi było w pół otwarte. Na-wprost do dużego pokoju bez mebli. Tylko na ścianie wisiał obraz przedstawiający panią w bieli wpółleżącą na kanapie. Zatrzymałem się w progu. Obraz miał czarne ramy. Była li to cesarzowa Józefina? Była li właścicielka willi? Margrabina de...? Księżna de...? Czy tylko... Nie mogłem wytrzymać jej wzroku. Patrzyła wprost, z góry ku mnie jak zwykłe są patrzeć obce damy. Wycofałem się na palcach. Drzwi na lewo prowadziły do rozległego, rodzaju hallu, skąd były schody na piętro. W rogu stolik na trzech nogach, pleciony fotel z wypchniętym siedzeniem, a nad nim znowuż patrzał portret ze ściany, poczerniały ze starości. Nic więcej.
Józef Mackiewicz


EAN: 9780907652854
Marka
Rok wydania
2015
Strony
176
Oprawa
Twarda
Format
207x138 mm
Data premiery
2014-12-19
Więcej szczegółów
Bez ryzyka
14 dni na łatwy zwrot
Szeroki asortyment
ponad milion pozycji
Niskie ceny i rabaty
nawet do 50% każdego dnia
50,00 zł
/ szt.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: / szt.
Cena regularna: / szt.
Możesz kupić także poprzez:
Do darmowej dostawy brakuje69,00 zł
Najtańsza dostawa 4,99 złWięcej
14 dni na łatwy zwrot
Bezpieczne zakupy
Kup teraz i zapłać za 30 dni jeżeli nie zwrócisz
Kup teraz, zapłać później - 4 kroki
Przy wyborze formy płatności, wybierz PayPo.PayPo - kup teraz, zapłać za 30 dni
PayPo opłaci twój rachunek w sklepie.
Na stronie PayPo sprawdź swoje dane i podaj pesel.
Po otrzymaniu zakupów decydujesz co ci pasuje, a co nie. Możesz zwrócić część albo całość zamówienia - wtedy zmniejszy się też kwota do zapłaty PayPo.
W ciągu 30 dni od zakupu płacisz PayPo za swoje zakupy bez żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli chcesz, rozkładasz swoją płatność na raty.
Ten produkt nie jest dostępny w sklepie stacjonarnym
Marka
Kod producenta
9780907652854
Rok wydania
2015
Strony
176
Oprawa
Twarda
Format
207x138 mm
Data premiery
2014-12-19
Autorzy
Józef Mackiewicz
Seria
Józef Mackiewicz: Dzieła
Żaluzje, drzwi od werandy wszystko na głucho. Między żwirem wyrastała trawa. Nic ciekawego. Z boku, pod drugą terasą, było jeszcze jedno wejście, najwidoczniej prowadzące do kuchni. Wylany asfaltem ganek i całe otoczenie okryte sklepieniem powojów, i rozmaitych pnączy, kto wie od ilu lat nie przerzedzanych. Tu stała też beczka do połowy wypełniona wodą. Tłoczyły się przy niej krzaki akacji, oleandry, mimozy. Twarze w wodzie odbijały się ciemno-zielono, a sama beczka wydawała się bez dna; zaś woda z niedosiężnych podziemi. Zaczęliśmy dlaczegoś chodzić na palcach i mówić szeptom. Z drogi dochodził gwar ruchu. Tu panowała cisza cmentarna. A jednocześnie zdawało się, że dom tylko śpi, oddycha po swojemu, może opuścił żaluzje powiek na swe okienne oczy. Krzyknąć, a zbudzi się raptem!
Powiało kurzem, pleśnią, zastałym powietrzem normalnie nie wietrzonego domu. Uderzyła ciemność, ale oczy szybko oswoiły się z tym trochę światła, które przenikało poprzez deszczułki żaluzji. Było pusto. Na oknie stał kawnik emaliowany na niebiesko, pajęczyna. Na ścianie plama od zacieku wyobrażała krokodyla. Na podłodze duży gwóźdź. Dwoje drzwi było w pół otwarte. Na-wprost do dużego pokoju bez mebli. Tylko na ścianie wisiał obraz przedstawiający panią w bieli wpółleżącą na kanapie. Zatrzymałem się w progu. Obraz miał czarne ramy. Była li to cesarzowa Józefina? Była li właścicielka willi? Margrabina de...? Księżna de...? Czy tylko... Nie mogłem wytrzymać jej wzroku. Patrzyła wprost, z góry ku mnie jak zwykłe są patrzeć obce damy. Wycofałem się na palcach. Drzwi na lewo prowadziły do rozległego, rodzaju hallu, skąd były schody na piętro. W rogu stolik na trzech nogach, pleciony fotel z wypchniętym siedzeniem, a nad nim znowuż patrzał portret ze ściany, poczerniały ze starości. Nic więcej.
Józef Mackiewicz


EAN: 9780907652854
Potrzebujesz pomocy? Masz pytania?Zadaj pytanie a my odpowiemy niezwłocznie, najciekawsze pytania i odpowiedzi publikując dla innych.
Zapytaj o produkt
Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe. Dane są przetwarzane zgodnie z polityką prywatności. Przesyłając je, akceptujesz jej postanowienia.
Napisz swoją opinię
Twoja ocena:
5/5
Dodaj własne zdjęcie produktu:
Prawdziwe opinie klientów
4.8 / 5.0 13711 opinii
pixel