O demokracji w Polsce - Robert Krasowski

Analiza demokracji w Polsce - przenikliwe spojrzenie na bieżącą sytuację polityczną

Po trylogii "Po południu", która precyzyjnie oddaje losy Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej, przyszedł czas na szczególne ujęcie tej historii. Czytelnik spotyka się z wnikliwym obrazem polskiego systemu demokratycznego, wetkniętym na kartach niniejszej książki. Autor prowadzi swą opowieść, skupiając się na najważniejszych instytucjach oraz kluczowych postaciach, wyraźnie podkreślając, że zarodkiem wszystkich najbardziej rozpoznawalnych defektów, które spostrzegamy, jest społeczeństwo jako całość. To my, przeciętni obywatele, zazwyczaj kierujemy gorycz swojego niezadowolenia w stronę polityków, oskarżając ich o obojętność, cynizm i egocentryzm. To właśnie oni całkiem nieźle wypadają na tle reszty krajobrazu. Sprawy zaczynają wyglądać o wiele gorzej, gdy nasze spojrzenie skierujemy w stronę demosa, elitek czy na szare tło mediów. Nasz wzrok kieruje się również na samych siebie - my, obywatele, przejęci losem naszej Ojczyzny. Na tych, którymi próbują manipulować kazuistyczności, nieuświadomione społeczeństwo, radykalni entuzjaści czy zapatrzone w siebie jednostki.

Jak przekonuje autor, naprawdę prawdziwa natura demokracji jest bardziej skomplikowana, niż to się powszechnie uważa. Jej głównym celem miało być przekazanie kontroli nad polityką w ręce społeczeństwa. Co prawda, nie do końca to osiągnęła, ale równocześnie umożliwiła obywatelom kształtowanie rzeczywistości, jaką codziennie doświadczamy. Demokracja w swojej surowej postaci, jako system polityczny, nie jest samą w sobie wielkim osiągnięciem. Jest raczej narzędziem, które ma pomóc ludziom osiągnąć wolność, praworządność i dobrobyt. Biorąc pod uwagę wszystkie instytucje demokratyczne - różnorodność partii politycznych, posłów, parlamentarzystów, rządów koalicyjnych - są one częścią skomplikowanego oblicza demokracji, które nie zawsze przekłada się na pozytywne zmiany dla społeczeństwa. W rezultacie, chociaż te instytucje mogą wydawać się kosztowne, z perspektywy sukcesów demokracji, nie rodzą one nic o znaczeniu.