Władca zazdrości - Ana Huang

Vuk nie jest mężczyzną, z którym chciałoby się zadrzeć. Zarówno jego aparycja, jak i nastawienie oraz to, że nie mówi sprawiają, że można się czuć niekomfortowo w jego towarzystwie. I z pewnością nie pasuje, by u jego boku stała piękna, powabna i inteligentna modelka. Zwłaszcza że jest ona narzeczoną jego przyjaciela. Zwłaszcza że niebawem stanie na ślubnym kobiercu. Zwłaszcza że nie robi się czegoś takiego swojemu jedynemu kumplowi. Ale co poradzić, gdy serce, dotąd uśpione, tak wyrywa się w kierunku tej zakazanej? „Władca zazdrości” to kolejny, piąty już tom z serii „Władcy grzechów”, która kompletnie nie traci na jakości. Pióro Huang jest wymagające, a sama książka całkiem pokaźna objętościowo jak na gatunek, jednak wszystko jest wynagrodzone czytelnikowi dzięki wciągającej narracji, która sprawia, że wnikamy w kreowany świat oraz pełnej emocji fabule. Otrzymujemy tu również delikatnie zarysowany wątek kryminalny, które dodaje nuty niebezpieczeństwa. Do tego motyw zakazanej relacji, tajemnice obojga bohaterów i rozdźwięk między sercem a rozumem gwarantują ogrom różnorakich emocji podczas lektury. Choć tempo pozycji jest niespieszne to jednak każdy element jest tu przemyślany, warty zamieszczenia i nic nie sprawia, by, choć na chwilę, zawiało przysłowiową nudą. Huang genialnie ukazuje tu ciemne strony modelingu, trudy wybicia się w branży i zagrożenia, z którymi mierzą się młode dziewczyny. Za pośrednictwem kreacji Vuka natomiast podnosi temat oceniania ludzi po pozorach, ale także tego, jak przeszłość uwielbia o sobie przypominać w najmniej sprzyjających momentach. Istotnym elementem całej powieści jest też obecny gdzieś w tle temat tożsamości i tego, jak czasem trudno jest ją zaakceptować. Tym samym całokształt powieści jest bardzo satysfakcjonujący, zapewniając nie tylko realistyczny i przemawiający do czytelnika romans, ale historię życia dwojga ludzi z krwi i kości, których drogi skrzyżowały się w niezbyt trafnym momencie. Polecam!