Wiła - Robert Ziębiński

"Wiła" ponownie zaprasza do niepokojącego Czarnego Stawu, gdzie legendy stają się żywe... nawet te najmroczniejsze. Kamil i jego paczka, po niedawnym przerażającym starciu, stają przed kolejnym wyzwaniem: w szkole pojawia się tajemnicza istota, która wywołuje coraz większy zamęt, a jedynym sprzymierzeńcem w starciu z nią nastolatki znajdują w kocie... Po świetnym pierwszym tomie, z dużym zaciekawieniem sięgnęłam po kolejny, zastanawiając się, czym jeszcze autor tu zaskoczy. I zdecydowanie efekt przerósł moje oczekiwania, bo druga część jest jeszcze lepsza od pierwszej! I nie chodzi tu wcale o postać kota... no dobra, może trochę 😺 Cóż, nie sposób nie przyjąć postaci Pulmana z natychmiastowym zachwytem i wzruszeniem, im bliżej końca książki. Mam nadzieję, że będzie on nadal istotnym elementem fabuły następnej książki, bo wpasował się świetnie. Pozostali bohaterowie nabierają coraz więcej ciekawych osobowości i głębi, rozwijając swoje charakterystyczne cechy i wzajemne relacje - w szczególności tę pomiędzy Akirą i Kamilem. Długi i Niedźwiedź są kapkę za nimi, ale dzielnie walczą o uwagę czytelnika i liczę, że i oni jeszcze bardziej bedą mogli rozwinąć skrzydła. Rzadko się zdarza, żeby słowo pisane wywoływało we mnie dreszcz niepokoju, niezależnie od tego, jak dobra jest fabuła. Niemniej tutaj było kilka momentów, gdzie faktycznie poczułam ciarki, a wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach, rysując przed oczami mocne sceny rodem z dobrych filmów grozy. Autor swietnie kreuje atmosferę zagrożenia i podwaliny do swoistych książkowych "jump-scare'ów". A ponadto sama w sobie historia piekielnie wciąga, czerpiąc z ciekawych źródeł, jak mitologia czy legendy (np. ta o Twardowskim), tworząc spójną, dynamiczną i przekonującą całość. Trochę klimat jak z "To" Kinga, trochę jak "Stranger Things", a jednak nadal tak swojsko "nasz". Pochłonęłam i czekam na więcej! A kto jeszcze nie zna - polecam! 🔥

Kamil wraz z przyjaciółmi, Niedźwiedziem, Długim i Akirą rozpoczynają nowy rok szkolny. Żeby nie było za nudno już na powitaniu stykają się z...duchem. Po wydarzeniach jakie miały miejsce w minione wakacje nic już ich nie zdziwi. Teraz wystarczy "tylko" dowiedzieć się kto to, czego szuka i jak się tego stwora pozbyć. Cóż to jest dla czwórki przyjaciół, zwłaszcza,że za sprzymierzeńca mają kota...co prawda dosyć leciwego i chorego ale za to bardzo mądrego. Jak niesamowicie przyjemnie, szybko i z ogromną ciekawością czytało mi się kolejną już część o nastolatkach z Czarnego Stawu. Na nudę absolutnie nie można narzekać. W powieści pojawia się wiele zapomnianych legend, autor zgrabnie wplótł w fabułę postać znanego nam wszystkim Pana Twardowskiego. Wiła to pełna przygód powieść, którą ciężko odłożyć. Wplątuje czytelnika w świat mar, czarów i postaci z legend tak mocno, że czasem czuć na karku ich oddech. Bardzo dobra książka głównie o przyjaźni, dla nastolatków i nie tylko. Podobała się mi także postać kota - Pana Pulmana, tajemniczego, wałęsającego się własnymi ścieżkami i oddanemu swoim właścicielom. Warto pochwalić wydawnictwo za przepiękne wydanie, twarda oprawa i śliczne barwione brzegi z uroczym kotem, cudeńko. Dla mnie mieszkającej w dzieciństwie na obszarze jury krakowsko-częstochowskiej, gdzie toczy się akcja to także bardzo sentymentalna podróż. Jestem ciekawa kolejnych części i będę ich z niecierpliwością wypatrywać.

„Wiła” to drugi tom serii „Czarny Staw” i choć można je poznawać oddzielnie, bo Autor stara się przybliżyć najważniejsze wydarzenia, to jednak osobiście polecam poznawać cykl od początku. Styl Pana Roberta jest niezwykle przystępny, ale również plastyczny, dzięki czemu przenosimy się wraz z młodymi bohaterami do ich małej miejscowości i wyruszamy na przygodę, która odrobinę mrozi krew w żyłach. Fabuła łączy w sobie grozę z elementami wierzeń i legend, przeplatając to z codziennym życiem i zwyczajnymi problemami nastolatków. Świetnie zostaje tu ujęty temat dotyczący tego, jak dobrymi obserwatorami są młodzi ludzie i nie warto ich lekceważyć, gdy w życiu pojawiają się problemy, a także problematyka odchodzenia, będąca przecież nieodłączną częścią naszego jestestwa. Najważniejsze postaci, czyli czwórka rezolutnych i barwnych przyjaciół, są świetnie scharakteryzowane, nie da się ich nie lubić, ich inteligencja i sposoby łączenia faktów budzą podziw – podobnie jak ich odwaga, a dodatkowo fani serii mogą obserwować delikatne zmiany, jakie w nich zachodzą wraz z upływem czasu. Nie da się również nie wspomnieć o najważniejszym bohaterze tej pozycji – Panu Pulmanie, którego kocia osobowość chwyta za serce, a w połączeniu z przedmową Autora może wycisnąć odrobinę łez wzruszenia. Całość czyta się fenomenalnie, a w połączeniu z tak pięknym wydaniem cieszy nie tylko czytelniczą duszę, ale i oko. Ta seria to znakomity pomysł na prezent dla nastolatków, ale uwaga! Dorosłych ta książka wciąga równie mocno. Ja niecierpliwie czekam na kolejny tom i możliwość powrotu do „Czarnego Stawu”, a Was zachęcam do poznania tego naprawdę genialnego cyklu!