Opinia niepotwierdzona zakupem
W końcu doczekałam się finału historii, która na długo pozostanie w mojej pamięci – mowa o „Lotosowym cesarstwie” autorstwa Tasha Suri. Jak to bywa przy zakończeniach, czytając, pragniesz pozostać w danym świecie, ale jednocześnie nie możesz się doczekać, kiedy wszystko wreszcie dobiegnie końca, a problemy z poprzednich tomów znajdą swoje rozwiązanie. Będę płakać (dosłownie). Zazdroszczę tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z tą trylogią, i uprzedzam, aby zaopatrzyli się w wszystkie trzy tomy, bo chęć poznania kontynuacji jest tak silna, że głowa mała. Nie zamierzam zdradzać szczegółów, pozostawiam to dla was, ale szykujcie się na wielkie WOW. Uwielbiam to uczucie, gdy w końcu każdy trybik maszyny ląduje na swoim miejscu, a my możemy cieszyć się owocami tej pracy przez kolejne lata.
Przed wami bogaty, orientalny świat fantasy, ponieważ od pierwszego tomu autorka budowała uniwersum inspirowane kulturą i mitologią Indii. W każdym tomie miasta, świątynie, stroje i obyczaje są przedstawione z dbałością o szczegóły, co sprawia, że czujesz się zanurzony w Ahiranyi. „Lotosowe cesarstwo” utrzymuje tę cechę, nawet jeśli akcja toczy się w różnych lokalizacjach klimat pozostaje spójny.
Na szczególne wyróżnienie zasługują silne, wielowymiarowe bohaterki, o których grzech nie wspomnieć – Malini i Priya. To postacie o wyrazistych charakterach, których rozwój i relacja napędzają fabułę od początku serii. Ich złożone decyzje, ambicje i konflikty emocjonalne są konsekwentnie rozwijane w całej trylogii. W trzecim tomie relacja między nimi osiąga punkt kulminacyjny, pozostając tak samo autentyczna i intensywna jak w poprzednich częściach. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale z niecierpliwością czekałam na to, jak rozwinie się ich sytuacja. Romantyczny wątek między Malini a Priyą jest obecny, stanowiąc niejako ozdobę, ale także rdzeń emocjonalny historii. Ich relacja jest skomplikowana: miłość, zdrada, lojalność, wątpliwości.
Świat polityki i intryg dworskich, które towarzyszą nam we wszystkich trzech tomach, ukazuje brutalny świat polityki i walki o władzę. Strategia, lojalności, zdrady i manipulacje to fundamenty fabuły, które pozostają obecne także w finałowym tomie. Mocno trzymam kciuki, aby kiedyś ktoś zechciał zrealizować ekranizację tej trylogii.
Wielki ukłon dla autorki, która wykreowała ten świat oraz postacie od podstaw, tworząc monstrualnych władców, którzy mogliby istnieć w naszym świecie. Jeśli lubisz epickie fantasy z silnymi wątkami feministycznymi, cenisz uniwersum, które nie boi się moralnych rozterek, ofiar i konsekwencji, interesujesz się magią surową, mroczną, związaną z naturą i pradawnymi mitami, a także szukasz zakończenia, które jest emocjonalne, czasem gorzkie, ale dające satysfakcję „Lotosowe cesarstwo” będzie doskonałą lekturą. To potężny finał trylogii, która budowała świat, relacje i zagrożenia przez dwa poprzednie tomy. Książka stawia wysokie stawki dla bohaterek, imperium i magii. Decyzje w niej podjęte niosą ciężar, niektóre wątki zostają domknięte w sposób, który może ranić lub budzić refleksję, inne mogą wydawać się przyspieszone. Książka dostarcza wielu elementów, które sprawiły, że seria stała się popularna: silne postaci, napięcie, pięknie oddany świat, dramatyczne konflikty i emocje. Jest to propozycja dla czytelników, którzy cenią fantasy ambitne, złożone, czasami trudne, ale i pamiętane długo po przeczytaniu. Co było plusem? Pierwszy tom miał wolniejsze tempo, co pozwalało na głębokie poznanie świata i bohaterów. To nie jest wada, wręcz przeciwnie – dzięki temu mamy czas na zanurzenie się w ten świat. Drugi tom wprowadził więcej polityki i konfliktów, przyspieszając akcję w niektórych fragmentach. Finałowy tom kontynuuje to przyspieszenie; niektóre wątki rozwijają się szybciej, a niektóre postaci drugoplanowe dostają mniej uwagi, co może dawać wrażenie, że historia spieszy się ku zakończeniu. Jednak to takie wyciszenie przed kolejnym „wysiłkiem”, który czeka na was na końcu.
2025-09-21Book_, Kołobrzeg