Najpierw skandal - Julia Quinn

W XVIII wieku życie kobiet nie było łatwe. Nie mogły studiować, nie mogły podejmować własnych decyzji, jeśli miały męża, a jako panny nie mogły przebywać z mężczyzną bez przyzwoitki. I nawet wtedy, choć było to normą, u niektórych przedstawicielek płci pięknej, budziło to wewnętrzny sprzeciw. Georgiana zniszczyła swoją reputację w jedną noc, choć nie przyłożyła do tego ręki. Trudno jej pogodzić się z niesprawiedliwością zasad panujących w społeczeństwie i choć jej rodzina zawsze stoi po jej stronie wie, że jej przyszłość jawi się w ciemnych barwach. Jednak nie bez powodu, aż z Edynburga zostaje wezwany dobrze jej znany sąsiad, studiujący medycynę Nicholas. Ale czy ta dwójka to na pewno dobrana para? „Najpierw skandal” to prequel serii o Bridgertonach i w niczym nie ustępuje jej poziomem pisarskim czy pomysłem na fabułę. Quinn po raz kolejny czaruje czytelnika słowem, zabiera w podróż do dalekiej Anglii i Szkocji, pozwala przyjrzeć się dawnym konwenansom i lubującej się w ocenach socjecie. Historia głównych bohaterów nie rozpoczyna się łatwo, jednak ich rozwijające się uczucie, wbrew nim samym, jest szalenie przekonujące, a towarzyszenie im w tej podróży wciąga do tego stopnia, że nie mogłam odłożyć tej powieści. Nie zabraknie tu elementów humorystycznych, a koty Georgie są tu równie ważnymi postaciami, co ludzie. Ciekawym wątkiem jest ten dotyczący medycyny, z którym nie miałam okazji się jeszcze spotkać w pozycji historycznej. Quinn zabiera też jakże ważny głos dotyczący niesprawiedliwego i nierównego traktowania kobiet, ukazując mnóstwo przykładów na ten smutny fakt, będący niestety czymś zupełnie normalnym w tamtych czasach. A całość opowieści po prostu porywa, czaruje, zabiera do innego świata i ogarnia nas smutek, gdy zbliża się ku końcowi. Wisienką na torcie są znani nam bohaterowie z serii o Bridgertonach ukazani jako dzieci, co spodoba się wszystkim fanom cyklu. Zupełnie oczarowana i od dawna zakochana w piórze Autorki niezmiennie polecam Wam wszystko, co wyszło spod jej ręki, także tę pozycję. Ona zwyczajnie nie zawodzi!