Opinia niepotwierdzona zakupem
Książka „Dom na skraju magii”, autorstwa Amy Sparkes z ilustracjami Bena Mantle’a, wydana przez Wydawnictwo Kropka, to pierwsza część serii, która przeniesie was nie tylko młodych czytelników, ale i nas dorosłych w niezwykły świat magii, dziwactw i pełnej humoru przygody. Poznajcie główną bohaterkę, czyli Dziewiątka, osierocona dziewczynka, która od zawsze musi radzić sobie sama. Nie ma imienia, tylko numer, bo wychowuje się w świecie, gdzie dla sierot nie przewidziano zbyt wiele ciepła. Dziewiątka zarabia na życie jako złodziejka pod okiem bezwzględnego i chciwego gangstera Szmala. Jej codzienność to przetrwanie i wykonywanie niebezpiecznych zadań, by zasłużyć na odrobinę jedzenia i względny spokój. Pewnego dnia Dziewiątka kradnie niezwykły przedmiot miniaturowy domek. Niepozorna ozdoba w jej rękach nagle powiększa się i staje się prawdziwym, magicznym budynkiem. To właśnie Dom na skraju magii pełen tajemnic, niesamowitych zakamarków i… bardzo dziwnych mieszkańców.
W domu dziewczynka spotyka grupę osobliwych bohaterów takich jak Mroczysława, młodego czarodzieja, który ma dobre serce i chętnie wyciąga do niej pomocną dłoń, Doktora Łyżkę gadającą, drewnianą łyżkę, która ma własne zdanie na każdy temat i często komentuje wszystko z dużą dozą sarkazmu, Trolla Kamerdynera, który dba o porządek i wbrew pozorom ma miękkie serce, Wróżkę o dość kapryśnym usposobieniu, ale też odrobinie mądrości, której Dziewiątka bardzo potrzebuje.
Okazuje się, że wszyscy mieszkańcy domu są uwięzieni w potężnej klątwie. To właśnie Dziewiątka ma szansę im pomóc, ale nie będzie to łatwe. Zadanie wymaga od niej odwagi, sprytu i czegoś, czego dotąd unikała: zaufania innym.
Według mnie autorka stworzyła Świat pełen magii i absurdu, ale jednocześnie ciepły i przyjazny. Dom sam w sobie jest bohaterem zmienia się, otwiera i reaguje na wydarzenia, jakby miał własny charakter. Humor, zabawne dialogi i niezwykłe pomysły sprawiają, że książkę czyta się z uśmiechem na twarzy.
Najważniejsze jednak są przemiany bohaterów. Dziewiątka, która zna tylko samotność i nieufność, krok po kroku uczy się, że prawdziwa siła nie tkwi w sprycie złodziejki, ale w przyjaźni i odwadze, by pozwolić innym być blisko. Mroczysław, Doktor Łyżka, troll i wróżka nie tylko ją wspierają, ale też pokazują, że każdy nawet najbardziej dziwaczny zasługuje na miejsce, które może nazwać domem.
Książka pełna humoru, ale też momentami wzruszająca i to według mnie jej super moc. Jestem pewna, że większości z was poleci łezka. Dialogi między bohaterami bawią, a opisy magicznego domu rozbudzają wyobraźnię. Ilustracje Bena Mantle’a świetnie uzupełniają opowieść są dynamiczne, szczegółowe i oddają baśniowy charakter historii. To opowieść o odwadze, przyjaźni i poszukiwaniu własnego miejsca w świecie. Dziewiątka, Mroczysław, Doktor Łyżka i reszta niezwykłych mieszkańców domu zabierają czytelnika w pełną przygód podróż, która pokazuje, że prawdziwy dom tworzą ludzie (lub… magiczne stworzenia), a nie cztery ściany. Z całego serca poleca każdemu. Jest idealna zarówno dla dzieci od 9. roku życia, ale także dorośli znajdą w niej coś dla siebie. To świetny wybór dla tych, którzy lubią pełne magii, humoru i serca opowieści trochę w stylu „Alicji w Krainie Czarów”, ale z własnym, wyjątkowym charakterem.
2025-09-02Book_, Kołobrzeg