Gold Rush Ranch T.3 The Front Runner - Elsie Silver

Czasem nie trzeba wiele abyśmy ocenili innych ludzi, zwłaszcza w tym gorszym świetle. Każdemu zdarzają się wpadki, kiepskie decyzje czy nieprzyjemne zachowanie, jednak w nieodpowiednim momencie może to zaważyć na ocenie osoby na długi czas. Ale może czasami warto dać komuś drugą szansę, by mógł się zrehabilitować? Stefan nie jest lubiany na ranczu Gold Rush, choć jego posiadłość mieści się niedaleko. Nie dał się jednak poznać z najlepszej strony, a jego oficjalny ubiór i arogancka postawa tylko utwierdzają wszystkich w przekonaniu, że nie znajdą w nim przyjaciela. Trudno mu się też zaklimatyzować w miasteczku, zwłaszcza że zjawił się znikąd z ogromną sumą pieniędzy i zaczął brać udział w wyścigach. Lecz jaki naprawdę jest Stefan i co ukrywa? Tego można się dowiedzieć, jedynie, gdy da mu się szansę… Mira jest najlepszym weterynarzem w okolicy. Choć jest młoda to jej ambicja, chęć niesienia pomocy i nieprzespane godziny poświęcone nauce, dają efekty. Kobieta jest specyficzna, nie przepada za kontaktami z ludźmi, woli od nich zwierzęta. Skryta i zdystansowana, jednak w jakiś szalony sposób znalazła przyjaciół na ranczu Gold Rush. Jako jedyna, z racji zawodu, ma też kontakt ze Stefanem i nie czuje do niego takiej antypatii, jaką powinna. A może ten mężczyzna wcale nie zasługuje na tyle niechęci? „The Front Runner” to niezaprzeczalnie najlepsza część serii. Silver wzniosła się tu na wyżyny i stworzyła powieść porywającą, urzekającą i wyjątkową. Ta historia kupiła mnie w całej swej rozciągłości i nie potrafiłam się od niej oderwać. Wspaniały klimat rancza, niezwyciężona miłość do zwierząt i antybohater, który roztapia serce i szybko staje się superbohaterem. Coś niesamowitego! Po raz pierwszy w tej serii, Loki, główny bohater, jeśli chodzi o zwierzęta, znalazł się na drugim miejscu najbardziej uroczych, podbijających serce i duszę postaci książki, bo Stefan Dalca wygrywa wszystko, po prostu. To ten męski bohater, w którym nie da się nie zakochać. Za jego sprawą Silver świetnie ukazuje, jak ocenianie na podstawie pierwszego wrażenia może być krzywdzące i że każdy zasługuje na chwilę uwagi i chęć poznania, zanim będziemy ferować o nim wyroki. Ale także Mira, kobieta niezależna i zdecydowanie niepodążająca typowymi ścieżkami, zwraca uwagę i udowadnia, że nie zawsze to, co utarte i sprawdzone przez pokolenia, może być dobre dla nas. Zresztą sama dedykacja Autorki „Wszystkim kobietom, którym powiedziano, że powinny częściej się uśmiechać. Pie**yć to! Krzywcie się, ile chcecie!” idealnie podsumowuje żeńską część tego perfekcyjnie skrojonego duetu i idealnie do mnie trafiła. Oprócz genialnych postaci i niezrównanego klimatu odnajdziecie tu także odrobinę erotyki, ciekawe wątki poboczne i trochę powodów do wzruszeń, co gwarantuje mieszankę wyważoną wręcz pierwszorzędnie. Gorąco polecam!