Odkrywcy nocnego nieba LUCRUM - Lucrum Games

Pierwszy raz zobaczyłem tę planszówkę w zeszłym roku, na stoisku Lucrum Games podczas AleGramy w Gdańsku. Można było w nią zagrać, ale do stolików nie dało się dopchać 😊. To był pierwszy subtelny znak, że gra budzi spore zainteresowanie. Kolejnym była informacja, że cały nakład został wyprzedany, a tytuł trafia ponownie do druku. Dopiero wtedy zerknąłem na recenzje i utwierdziłem się w przekonaniu, że to planszówka, która powinna znaleźć się w mojej kolekcji. Piękne wydanie, polski autor i naprawdę dobra cena — tu wszystko się zgrywa, nie ma fałszywej nuty. Gra się w nią przyjemnie i szybko; zasady są proste, ale dają przestrzeń do kombinowania. Rysowanie gwiazdozbiorów na tle przesuwającego się nieba, tak by wszystko zmieścić, a jednocześnie zdobyć jak najwięcej punktów, sprawdza się wyśmienicie. Nie jest to tytuł „palący zwoje mózgowe”, ale wymaga planowania i chwili zastanowienia. Jest tu też odrobina interakcji: to my decydujemy, jak duże gwiazdozbiory rysujemy i w jaki sposób je punktujemy (przynajmniej częściowo). Można dobierać karty tak, by nie pomagać przeciwnikom. Warto też zerkać na ich plansze i podejmować decyzje, które nie ograniczają się tylko do naszego własnego układu. Dzięki temu gra nie sprowadza się do wieloosobowego pasjansa. Na plus działa również to, że po sześciu rundach punkty liczy się błyskawicznie, a całość wywołuje syndrom „jeszcze jednej partii”. Dostępny jest też dodatek, po który z pewnością sięgnę po kilku rozgrywkach — i mam nadzieję, że pojawią się kolejne. Nic tylko grać!