AutorzyNina Majewska-Brown
Super cena
Z czworaków na salony - Nina Majewska-Brown
Z biedy w lepszy świat, z lepszego świata w mezalians
Dawny przedwojenny świat odszedł w niepamięć. Lata bólu, strachu, dramatów, naznaczone śmiercią, sprawiły, że staliśmy się innymi ludźmi.
Czy nowy ludowy ład dopełni dzieła społecznych zmian? Czy to możliwe, by prosta dziewczyna z czworaków zamieszkała na salonach i odnalazła się w nowej roli? Czy wyższe sfery zaakceptują, że przy ich stołach zasiądą ci, którzy dotychczas mogli im jedynie usługiwać?
Przed mieszkańcami czworaków otwierają się nowe możliwości: kończą szkoły, podejmują pracę w mieście, wżeniają się w lepsze państwo. Natomiast przedwojenni bogacze, którym niegdyś wolno było wszystko, stają się wrogami ludu. Czy możliwy jest mariaż między tymi dwoma światami?
EAN: 9788311174306
Producent
Podmiot odpowiedzialny za ten produkt na terenie UE
Dressler Dublin sp. z o.o.Więcej
Adres:
Poznańska 91Kod pocztowy: 05-850Miasto: Ożarów MazowieckiKraj: PolskaNumer telefonu: +48 22 733 50 00Adres email: wydawnictwo@dressler.com.pl
Kod produktu
649366
Rok wydania
2024
Strony
304
Oprawa
broszurowa
Format
197x135 mm
Data premiery
2024-09-11
Autorzy
Nina Majewska-Brown
Waga
245 g
Niepotwierdzona zakupem
Ocena: /5
Niepotwierdzona zakupem
Ocena: /5
Niepotwierdzona zakupem
Ocena: /5
Zapytaj o produkt
Opinie o Z czworaków na salony - Nina Majewska-Brown
5.00
Liczba wystawionych opinii: 3
53
40
30
20
10
Kliknij ocenę aby filtrować opinie
5/5
Opinia niepotwierdzona zakupem
„Z czworaków na salony” Niny Majewskiej – Brown to moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, którą uwielbiam. Książki autorki z reguły poruszają trudne tematy, które dają czytelnikowi do myślenia. W tym przypadku oczywiście nie było inaczej, bo autorka w powieści kładzie szczególny nacisk na problem podziałów społecznych i występujących różnic, które były, są i obawiam się, że nadal będą.
Ta powieść przedstawia nam historię Heleny, która mieszka we dworze, zdecydowanie zaznacza wyższe sfery, do których się zalicza. Syn kobiety, Leszek zakochuje się w Gabrysie, skromnej pomocy kuchennej, natomiast córka Melania obdarzyła uczuciem stangreta. Dla Heleny wybory jej własnych dzieci nie są ich godne, gdyż zaliczają się do niższych sfer, aniżeli należą oni sami. Taki układ dla kobiety jest nie do przyjęcia, jednak czy niechęć matki do wybranków dzieci będzie miała aż tak duże znaczenie, że będą oni w stanie zrezygnować z miłości.
Książka pokazuje życie na powojennej wsi, panujące we dworze zwyczaje, ale również wiele zmian, które w tym czasie tam zachodziły.
Historia przedstawiona została z dwóch perspektyw, z których pierwszą jest Gabrysia pokazująca życie na wsi w Czworakach oraz Helenę, która pokazuje niekorzystne w jej ocenie zmiany, które mają miejsce we dworze. Cała historia czyta się bardzo przyjemnie i niezwykle szybko, choć trzeba przyznać, że nie jest również bardzo długo.
Jak wspomniałam na początku, bardzo lubię książki autorki i cenię umiejętność poruszania trudnych tematów, a także realność oddania dawnych czasów. Na tym polu Nina Majewska – Bron jak zawsze stanęła na wysokości zadania!
Ja z książką „Z czworaków na salony” bardzo przyjemnie spędziłam czas i serdecznie wszystkim polecam skusić się na ten tytuł!
5/5
Opinia niepotwierdzona zakupem
„Z czworaków na salony” to książka, która przenosi czytelnika w czasy wielkich zmian społecznych i obyczajowych. Autorka doskonale oddaje atmosferę powojennej Polski, gdzie dawni arystokraci muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Losy bohaterów, zwłaszcza Heleny i jej dzieci, są pełne napięcia, a mezalianse, które pojawiają się w fabule, dodają książce emocjonalnej głębi. Wątek miłosny i zagadkowa śmierć jednego z pracowników dworu trzymają w napięciu do samego końca. Świetna książka, którą przeczytałam z przyjemnością.
5/5
Opinia niepotwierdzona zakupem
Miałam okazję wcześniej poznania dwóch książek Niny Majewskiej-Brown, które przeniosły mnie w czasy II wojny światowej. Pierwsza „Z powstania do Auschwitz”, druga „Miłość zostawiłam w getcie”. Tym razem rzecz rozgrywa się w okresie powojennym, w latach pięćdziesiątych na polskiej wsi. Mamy okazję obserwować, trochę jak w powojennych filmach starego kina, zderzenie dwóch światów – arystokracji i służby.
To, do czego wszyscy przywykli przed wojną, odeszło w cień. Przyszło nowe, co nie znaczy, że lepsze. Wraz z zakończeniem wojny można było zaobserwować duże zmiany na polskiej prowincji. Dotychczasowy „Pan” zaczął zrównywać się z chłopem. Ten, który do tej pory usługiwał coraz bardziej przysuwał swoje krzesło do pańskiego stołu, by w końcu zająć przy nim miejsce. Trudno się z tym pogodzić. Jeszcze do niedawna związek osób z tak różnych stanów był nie do pomyślenia. Mogłoby się wydawać, że sprawy w dworku rodziny Tarnowskich wyglądają zgoła odmiennie, ale chyba i u nich dochodzi do tego, że wszystko staje na głowie.
Często niepiśmienni chłopi zaczynają myśleć inaczej, edukują siebie a przede wszystkim swoje pociechy. Tak więc uczą się, kończą szkoły, podejmują prace w mieście i w ten sposób zaczynają zrównywać się ze swoimi dotychczasowymi chlebodawcami. A oni? Już nie są na świeczniku, jak wcześniej. Jednak starsze pokolenia pamiętają tamte układy i dla nich małżeństwo z „osobą niższego stanu” nadal pozostaje mezaliansem. I podobnie, jak w powieści Mniszkówny taka osoba pozostanie naznaczona, trędowata.
Majewska-Brown już we wcześniejszych książkach udowodniła mi, że potrafi w taki sposób „sprzedać” opowiadaną przez siebie historię, że staje się ona pasjonującą i satysfakcjonującą, nie tylko, rozrywką. W tym przypadku trafiamy w sam środek zmian ustrojowych, w których planowano za pomocą reform poprawić stan obszarów wiejskich. Gdzie własność ziemska zostaje praktycznie zrównana z chłopską, a dla większości Pan/bogacz/właściciel staje się jawnym wrogiem.
I znów, tak jak wcześniej, tak i tutaj autorka pięknie, barwnie i szczegółowo potrafi „wymalować” przed oczami czytelnika klimat tego, co minęło. Poznajemy modę, obyczaje, a nawet kuchnię; co jakiś czas pojawia się nawet jakiś przepis i tylko zastanawia mnie czy ktoś pokusi się o wypróbowanie, dzisiaj – w czasie, gdy wszyscy wszędzie gdzieś gnamy i ciągle brakuje nam czasu.
A skoro tytuł brzmi „Z czworaków na salony” to wypadałoby zadać pytanie, na które będą mogli odpowiedzieć (na razie) ci z was, którzy przeczytali książkę – Czy faktycznie w takim okresie (tuż po wojnie), gdy nic nie jest pewne, gdy w sumie już trudno mówić o mezaliansach – taki związek dwojga młodych ludzi z tak różnych sfer jest możliwy? Czy ma szansę powodzenia?
„Z czworaków na salony” polecam osobom, które szukają niebanalnej lektury. Gwarantuję, że miło spędzicie z nią czas. Polecam
Dodatkowym atutem książki jest fakt, iż jest historią opartą na faktach. Z jednokartkowego posłowia dowiecie się, jak jest teraz.
Napisz swoją opinię