Red Shirt - Julia Popiel

Nie wiem, czego dokładnie się spodziewałam po Red Shirt, ale chyba nie do końca tego, co dostałam. I to wcale nie jest zarzut, bo książkę oceniam pozytywnie! Myślałam, że będzie to typowy romans sportowy, a tymczasem… hokej jest tu tłem. I to bardzo dalekim tłem. To, co Julia Popiel faktycznie stworzyła, to powieść o relacjach. Dużo bardziej intymna, emocjonalna i rozbudowana niż można się spodziewać po okładce i blurbie. Mamy tu zdrady, niedopowiedzenia, rodzinne dramaty i ukrywane uczucia. A wszystko to opowiedziane spokojnym, dokładnym rytmem – bez wielkich fajerwerków, ale z dużym naciskiem na emocje bohaterów. Nie da się ukryć, że ta historia momentami się dłuży. Z drugiej strony, ta powolność ma jak dla mnie w sobie coś uspokajającego, bo pozwala naprawdę wejść w głowy bohaterów. I to właśnie postacie są najmocniejszym punktem Red Shirt. Nie będę udawać, że książka mnie porwała, bo były momenty, w których czułam się znużona, a zakończenie nie zostawiło mnie z wielkim „wow”. Ale jednocześnie jestem wdzięczna za to, że mogłam poznać tych bohaterów i trochę z nimi pobyć. To raczej cicha opowieść o emocjach niż porywający romans. Warto!