Rzuć go dla mnie - Whitney G.

Przyjaciel starszego brata to motyw stary jak świat. Rzadko która młoda dziewczyna potrafi nie ulec urokowi takiego chłopaka, jednak najczęściej tego typu zauroczenia kończą się wraz z wkroczeniem w dorosłość. W końcu młodość lubuje się w tym, co zakazane. Co jednak, jeśli takie uczucia pojawiają się już w wieku dojrzałym? Czy warto zaryzykować i dać się im ponieść, nawet będąc świadomym jak na wieści o potencjalnej miłości zareaguje przyjaciel i brat? Penelope w młodości odnosiła wiele sukcesów jako łyżwiarka. Osamotniona, bez przyjaciół, bez wolnego czasu i ze znienawidzonym opiekunem u boku próbowała ułożyć swoje życie. Ambitnie podchodziła do swojej kariery sportowej, chcąc stać się lepszą od mamy, jednak wypadek zrujnował jej marzenia. Usilnie szukała chłopaka, który obdarzy ją bezwarunkową miłością i pomimo upływu lat to nie uległo zmianie. Jej jedyną stałą w życiu pozostał Hayden, a ich relacja mocno zacieśniła się wraz z upływającym czasem. Pen, już jako dorosła, nadal jest dość zagubiona i w przyjacielu brata szuka oparcia, pomocy i kompana do rozmów. A ten nie potrafi jej niczego odmówić. Hayden szczyci się długą listą podbojów i oszałamiającą karierą. Uparcie dąży do celu i już jako młody mężczyzna wiedział, czego chce od życia. Nieco arogancki, traktujący relacje damsko – męski niczym sport, lubujący się w obrażaniu ludzi i dostarczaniu pożywki dla portali plotkarskich. Jego jedyna słabość to Penelope, która z przykrego obowiązku szybko stała się mu najbliższą osobą. Jednak doskonale wie, że wchodzenie w relację z młodszą siostrą przyjaciela to nie najlepszy pomysł i trwa w tym postanowieniu przez wiele lat. „Rzuć go dla mnie” to humorystyczny romans z ciekawym pomysłem na fabułę, bowiem opiera się on na kiepskich rozstaniach głównej bohaterki. Nie miała ona szczęścia do mężczyzn, a Whitney G. udało się bardzo pomysłowo podejść do tego tematu. Obserwowanie rozwoju relacji Haydena i Penelope jest naprawdę urocze i roztapia serce, bowiem łączy ich coś wyjątkowego, choć sami nie potrafią tego dostrzec. Ciekawym zabiegiem jest tajemnica dotycząca chwilowego rozłamu w przyjaźni głównych bohaterów, która niemal do końca pozostaje w sferze domysłów czytelnika, a Autorka sprytnie manipuluje przedstawieniem wydarzeń, by tworzyć coraz to nowe scenariusze ich wspólnej, długiej historii. W tle mamy okazję obserwować jak kruche i pełne wyrzeczeń jest życie sportowca oraz jak trudnym i często niemożliwym wyzwaniem jest zastąpienie rodzica. Jednak w całokształcie książka jest niezwykle lekka, a jednak szalenie przyjemnie napisana i spędziłam z nią naprawdę świetny czas. Ciekawi bohaterowie, urzekająca relacja i fantastyczna narracja to zdecydowanie przepis na zwyczajnie dobry romans!