📦Darmowa dostawa od 69 zł - do Żabki oraz automatów i punktów GLS! Przy mniejszych zamówieniach zapłacisz jedynie 4,99 zł!🚚
Darmowa dostawa od 69,00 zł
Kronos 3/2011 Książę - PRACA ZBIOROWA
Promocja Okazja

Kronos 3/2011 Książę - PRACA ZBIOROWA

Świat ludzki stanowi ramę dla ścierających się energii, nagromadzonych sił, których położenie zmienia się z każdą chwilą i zależy od rezultatu konfrontacji. Chaos, jaki przy tym powstaje, jest zjawiskiem pozornym. W rzeczywistości mamy do czynienia z plątaniną wyraźnie określonych przyczyn i skutków – działamy nieodmiennie w obszarze tych samych historycznych prawidłowości, powodujących wciąż te same, dające się z grubsza przewidzieć i opisać zdarzenia. Ani Machiavelli, ani Shakespeare nie wymyślają więc życia na nowo; oni je przedstawiają, jakim jest, wykorzystując do tego dobrze znane historie. Jest im właściwie wszystko jedno, do kogo – czego – się odwołują, kogo cytują, z jakich książek akurat korzystają. Zwykle chodzi im o to jedynie, aby czyjeś myśli pasowały do ich własnych niepokojów, aby oddawały ich własne lęki i kalkulacje. Dobierają metafory, tworząc z nich obraz na własną rękę i podobieństwo. Poruszają się na obrzeżach pojęć, z daleka od oficjalnej, akademickiej pseudo-rozmowy czy klasycystycznego dyskursu. Ich dzieła żywią się nieoficjalnym językiem gminu, gwarą zasłyszaną w oberży we wsi Sant’Andrea czy w podlondyńskim Southwark (Pasternak). Jeśli są zatem wtórni, wtórni są wobec życia. Być może Machiavelli – jak chce Rousseau – pisał dla ludu, przed którym denuncjował bezpodstawną przemoc władzy, ale mogło być przecież i tak, że pisał dla Księcia, niejako w jego imieniu. Być może również Shakespeare pisał dla książąt, ale z całą pewnością pisał też dla ludu, chcąc go rozśmieszyć, namówić do szaleństwa, natchnąć pięknem i mądrością. W tym sensie obaj konserwatywni pisarze, odwołujący się do pradawnych reguł polityki, z powodzeniem mogą uchodzić za demokratów. I więcej: filozofia ezoteryczna, łącząc się w ich twórczości z najwyższym kunsztem i stylem pisarskim, staje się – rzadka to rzecz – pierwszorzędną, uniwersalną literaturą. Widomym znakiem ich dojrzałości umysłowej była łatwość, z jaką wiązali przyczynę ze skutkiem, umiejętność odnajdowania związku między myślą a chwilą bieżącą, między filozofią a praktyką polityczną. Obaj współtworzyli atmosferę epoki nowożytnej, którą wszyscy oddychamy. Zarazem ich dzieło odbierane jest jako requiem dla świata, który się skończył, stracił swoje umocowanie i teraz dryfuje nie wiadomo gdzie. Runęły drabiny, pionowe systemy wartości, „naturalne”, zdawało się do niedawna, hierarchie. Żaden wyższy cel nie uświęca już środków. Ludzkość osunęła się w „stan natury” – stan nędzy i barbarzyństwa. Jeszcze gdzieniegdzie schodzą się harcownicy w walce, w której stawką jest sama wygrana, coraz częściej jednak masy ludzkie wadzą się już tylko o byt, o warunki przetrwania: interesy pieniężne, zaszczyty, stanowiska, ładne kobiety, władzę. Naturalnym dziedzicem po Machiavellim i Shakespearze jest Hobbes, ale to już inna opowieść. Dziś każdy chce – bo przecież może – zostać „Księciem” – zdemokratyzowały się marzenia o władzy bezwzględnej i udzielnej. Współcześni „Książęta” zagadują nas ze stron gazet, ekranów telewizyjnych, na wiecach. Rzut oka wystarczy, aby przekonać się, że nie ma w nich nic z wielkości i tragiczności Leara (Jaffa), mądrości Prospera (Gish) ani nawet z diaboliczności Ryszarda III (Craig); że brak im heroicznej cnoty Brutusa i lojalności Antoniusza (Behnegar), czy choćby sprytu Vincentia (Nowak). Oto stoją przed nami śmieszni i nadzy. W gruncie rzeczy niemal każdy z nich jest zastępowalny (Rogacki). To lalki woskowe albo kukiełki w animowanym ręką analfabety jarmarcznym teatrzyku. Ich decyzje są tyleż niesuwerenne, co arbitralne – i zawsze podszyte strachem i przemocą. Tworzone przez nich idee, projekty, wartości zużywają się równie szybko jak oni sami. Dzisiejsi „nowi książęta” to istoty pod każdym względem gorsze od zwykłych ludzi, istoty podrzędne – nadęte, groteskowe, zdegenerowane. Ich jedyną przewagą jest chęć rządzenia innymi. Machiavelli podkreślał autonomię sfery politycznej w stosunku do innych sfer życia człowieka – metafizyki, miłości, kultury, ekonomii i tym podobnych. Uważał, że to pochodne polityki – dziedziny, w której rozstrzygają się losy państw oraz ludzi. Shakespeare wcale nie gorzej rozumiał, na czym polega istota polityki (Ochocki, Tokarski), ale przeciwstawiał jej siłę i czystość uczucia (Bloom), miłosną frywolność (Auden), czy wreszcie niepodatny na polityczne ustawodawstwo chaos języka (Wiśniewski), mit (Grzegorzewska), a nawet egzystencjalną pustkę i nicość (Benjamin). Jeszcze dwa słowa o trzecim bohaterze tego numeru. Jest nim Lucjan Siemieński, „krakowski Horacy”, dziewiętnastowieczny makiawelik, jeden z największych stylistów języka polskiego, który umiał dostrzec i zaadaptować na użytek poezji wysokiej „jeniusza poezji gminnej”. Dla Siemieńskiego filozofia może i musi mieć uniwersalny charakter, natomiast literatura winna być już tylko narodowa, co wykłada pięknie i przekonująco w eseju o potrzebie sparafrazowania całego Shakespeare’a w rymowanym języku polskim. Piotr Nowak Zastępca Redaktora Naczelnego

EAN: 9771897155113
Symbol
13305502894KS
Rok wydania
2011
Strony
320
Oprawa
Miekka
Format
16.5x23.5cm
Więcej szczegółów
Bez ryzyka
14 dni na łatwy zwrot
Szeroki asortyment
ponad milion pozycji
Niskie ceny i rabaty
nawet do 50% każdego dnia
12,44 zł
/ szt.
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 12,05 zł / szt.+3%
Cena regularna: 15,99 zł / szt.-22%
Możesz kupić także poprzez:
Do darmowej dostawy brakuje69,00 zł
Najtańsza dostawa 4,99 złWięcej
14 dni na łatwy zwrot
Bezpieczne zakupy
Kup teraz i zapłać za 30 dni jeżeli nie zwrócisz
Kup teraz, zapłać później - 4 kroki
Przy wyborze formy płatności, wybierz PayPo.PayPo - kup teraz, zapłać za 30 dni
PayPo opłaci twój rachunek w sklepie.
Na stronie PayPo sprawdź swoje dane i podaj pesel.
Po otrzymaniu zakupów decydujesz co ci pasuje, a co nie. Możesz zwrócić część albo całość zamówienia - wtedy zmniejszy się też kwota do zapłaty PayPo.
W ciągu 30 dni od zakupu płacisz PayPo za swoje zakupy bez żadnych dodatkowych kosztów. Jeśli chcesz, rozkładasz swoją płatność na raty.
Ten produkt nie jest dostępny w sklepie stacjonarnym
Symbol
13305502894KS
Kod producenta
9771897155113
Rok wydania
2011
Strony
320
Oprawa
Miekka
Format
16.5x23.5cm
Autorzy
Praca zbiorowa
Świat ludzki stanowi ramę dla ścierających się energii, nagromadzonych sił, których położenie zmienia się z każdą chwilą i zależy od rezultatu konfrontacji. Chaos, jaki przy tym powstaje, jest zjawiskiem pozornym. W rzeczywistości mamy do czynienia z plątaniną wyraźnie określonych przyczyn i skutków – działamy nieodmiennie w obszarze tych samych historycznych prawidłowości, powodujących wciąż te same, dające się z grubsza przewidzieć i opisać zdarzenia. Ani Machiavelli, ani Shakespeare nie wymyślają więc życia na nowo; oni je przedstawiają, jakim jest, wykorzystując do tego dobrze znane historie. Jest im właściwie wszystko jedno, do kogo – czego – się odwołują, kogo cytują, z jakich książek akurat korzystają. Zwykle chodzi im o to jedynie, aby czyjeś myśli pasowały do ich własnych niepokojów, aby oddawały ich własne lęki i kalkulacje. Dobierają metafory, tworząc z nich obraz na własną rękę i podobieństwo. Poruszają się na obrzeżach pojęć, z daleka od oficjalnej, akademickiej pseudo-rozmowy czy klasycystycznego dyskursu. Ich dzieła żywią się nieoficjalnym językiem gminu, gwarą zasłyszaną w oberży we wsi Sant’Andrea czy w podlondyńskim Southwark (Pasternak). Jeśli są zatem wtórni, wtórni są wobec życia. Być może Machiavelli – jak chce Rousseau – pisał dla ludu, przed którym denuncjował bezpodstawną przemoc władzy, ale mogło być przecież i tak, że pisał dla Księcia, niejako w jego imieniu. Być może również Shakespeare pisał dla książąt, ale z całą pewnością pisał też dla ludu, chcąc go rozśmieszyć, namówić do szaleństwa, natchnąć pięknem i mądrością. W tym sensie obaj konserwatywni pisarze, odwołujący się do pradawnych reguł polityki, z powodzeniem mogą uchodzić za demokratów. I więcej: filozofia ezoteryczna, łącząc się w ich twórczości z najwyższym kunsztem i stylem pisarskim, staje się – rzadka to rzecz – pierwszorzędną, uniwersalną literaturą. Widomym znakiem ich dojrzałości umysłowej była łatwość, z jaką wiązali przyczynę ze skutkiem, umiejętność odnajdowania związku między myślą a chwilą bieżącą, między filozofią a praktyką polityczną. Obaj współtworzyli atmosferę epoki nowożytnej, którą wszyscy oddychamy. Zarazem ich dzieło odbierane jest jako requiem dla świata, który się skończył, stracił swoje umocowanie i teraz dryfuje nie wiadomo gdzie. Runęły drabiny, pionowe systemy wartości, „naturalne”, zdawało się do niedawna, hierarchie. Żaden wyższy cel nie uświęca już środków. Ludzkość osunęła się w „stan natury” – stan nędzy i barbarzyństwa. Jeszcze gdzieniegdzie schodzą się harcownicy w walce, w której stawką jest sama wygrana, coraz częściej jednak masy ludzkie wadzą się już tylko o byt, o warunki przetrwania: interesy pieniężne, zaszczyty, stanowiska, ładne kobiety, władzę. Naturalnym dziedzicem po Machiavellim i Shakespearze jest Hobbes, ale to już inna opowieść. Dziś każdy chce – bo przecież może – zostać „Księciem” – zdemokratyzowały się marzenia o władzy bezwzględnej i udzielnej. Współcześni „Książęta” zagadują nas ze stron gazet, ekranów telewizyjnych, na wiecach. Rzut oka wystarczy, aby przekonać się, że nie ma w nich nic z wielkości i tragiczności Leara (Jaffa), mądrości Prospera (Gish) ani nawet z diaboliczności Ryszarda III (Craig); że brak im heroicznej cnoty Brutusa i lojalności Antoniusza (Behnegar), czy choćby sprytu Vincentia (Nowak). Oto stoją przed nami śmieszni i nadzy. W gruncie rzeczy niemal każdy z nich jest zastępowalny (Rogacki). To lalki woskowe albo kukiełki w animowanym ręką analfabety jarmarcznym teatrzyku. Ich decyzje są tyleż niesuwerenne, co arbitralne – i zawsze podszyte strachem i przemocą. Tworzone przez nich idee, projekty, wartości zużywają się równie szybko jak oni sami. Dzisiejsi „nowi książęta” to istoty pod każdym względem gorsze od zwykłych ludzi, istoty podrzędne – nadęte, groteskowe, zdegenerowane. Ich jedyną przewagą jest chęć rządzenia innymi. Machiavelli podkreślał autonomię sfery politycznej w stosunku do innych sfer życia człowieka – metafizyki, miłości, kultury, ekonomii i tym podobnych. Uważał, że to pochodne polityki – dziedziny, w której rozstrzygają się losy państw oraz ludzi. Shakespeare wcale nie gorzej rozumiał, na czym polega istota polityki (Ochocki, Tokarski), ale przeciwstawiał jej siłę i czystość uczucia (Bloom), miłosną frywolność (Auden), czy wreszcie niepodatny na polityczne ustawodawstwo chaos języka (Wiśniewski), mit (Grzegorzewska), a nawet egzystencjalną pustkę i nicość (Benjamin). Jeszcze dwa słowa o trzecim bohaterze tego numeru. Jest nim Lucjan Siemieński, „krakowski Horacy”, dziewiętnastowieczny makiawelik, jeden z największych stylistów języka polskiego, który umiał dostrzec i zaadaptować na użytek poezji wysokiej „jeniusza poezji gminnej”. Dla Siemieńskiego filozofia może i musi mieć uniwersalny charakter, natomiast literatura winna być już tylko narodowa, co wykłada pięknie i przekonująco w eseju o potrzebie sparafrazowania całego Shakespeare’a w rymowanym języku polskim. Piotr Nowak Zastępca Redaktora Naczelnego

EAN: 9771897155113
Potrzebujesz pomocy? Masz pytania?Zadaj pytanie a my odpowiemy niezwłocznie, najciekawsze pytania i odpowiedzi publikując dla innych.
Zapytaj o produkt
Jeżeli powyższy opis jest dla Ciebie niewystarczający, prześlij nam swoje pytanie odnośnie tego produktu. Postaramy się odpowiedzieć tak szybko jak tylko będzie to możliwe. Dane są przetwarzane zgodnie z polityką prywatności. Przesyłając je, akceptujesz jej postanowienia.
Napisz swoją opinię
Twoja ocena:
5/5
Dodaj własne zdjęcie produktu:
Prawdziwe opinie klientów
4.8 / 5.0 13718 opinii
pixel