Iron Flame. Żelazny płomień - Rebecca Yarros, Sylwia Chojnacka

Po emocjonujących zdarzeniach i odkryciu szokujących sekretów, Violet i pozostali kadeci kontynuują treningi w uczelni, starając się jednocześnie znaleźć siłę i sposób na ocalenie ludzi przed nadchodzącym niebezpieczeństwem. Ten rok przynosi nieoczekiwane wyzwania - granice wytrzymałości i zaufania zostają poddane najcięższym próbom... Po "Fourth wing" miałam pierwszego od bardzo dawna tzw. "kaca ksiązkowego". Odchorowywanie zdarzeń i powrót do rzeczywistości zajęły mi sporo czasu i z utęsknieniem wypatrywałam kontynuacji. Czy wywołała we mnie podobne emocje? No cóż - poziom poprzedniczki został zdecydowanie utrzymany! Następujące po sobie zdarzenia to solidna dawka akcji pełnej adrenaliny. Strategie wojenne, sojusze i zdrady, krwawe walki i epickie sceny z udziałem smoków - to wszystko i jeszcze więcej zdecydowanie oddziałuje na wyobraźnię i wręcz filmowo wciąga w kolejne sceny, które obserwowałam z zapartym tchem. Fabuła obfitowała w zaskakujące zwroty i nieoczekiwane rozwiązania. Poszerzamy wiedzę o przeszłości i motywacjach wielu istotnych bohaterów, a sporo zdarzeń z ich udziałem w fascynujący sposób wprowadzało nowe wątki bądź ujawniało sekrety przeszłości, czego przodownikiem był oczywiście niezastąpiony Xaden. Uwielbiam tych bohaterów, zwłaszcza główny duet. Podobało mi się rozbudowywanie relacji romantycznej, która nabierała dojrzałości i głębi, ewoluowała i stawała się jeszcze silniejsza - nawet pomimo ogromu niesprzyjających okoliczności. Nie zabrakło też oczywiście gorących scen, które solidnie podkręcały temperaturę Cała książka przyniosła mi wysoką dawkę różnorodnych emocji, które wywoływały wypieki na policzkach i dreszcze. Plot twist w finale natomiast rozłożył na łopatki - ja już chcę trzeci tom! Kto jeszcze nie czytał - nie ma co zwlekać! Romantasy, którego nie sposób nie kochać