Opinia niepotwierdzona zakupem
„Superbabcie” Mariusa Marcinkeviciusa to książka, która zachwyci niemal każdego czytelnika, niezależnie od wieku!
Dzieci z obecności babci w swoim życiu nie zawsze cieszą się tak, jak powinni i nie zawsze potrafią tę obecność w swoim życiu docenić. Ale czy to nie ze wszystkim jest tak, że docenimy, dopiero gdy już stracimy… Ja za moją babcią tęsknię bardzo i wiele bym dała, żeby móc choć raz zjeść jeszcze upieczony przez nią chleb z robionym masełkiem, albo zjeść duszone przez nią udka, czy babciny krupnik, który był najlepszy na świecie. Niestety jej już ze mną nie ma, nie będę miała nigdy więcej przyjemności skosztować jej wspaniałych dań. Rock, główny bohater książki „Superbabcie” również wiąże najprzyjemniejsze wspomnienie z babcią, które tyczy się jedzenia. To właśnie dla placuszków z malinową konfiturą za każdym razem decyduje się na kolejny co weekendowy pobyt u babci! Babcie chyba wszystkim kojarzą się z jedzeniem i z tym że nadgorliwie dbają o to, aby wnuki przypadkiem nie były głodne! Bo jakie to niby inne atrakcje może mu zagwarantować starsza babcia, której jedyną rozrywką są spotkania z koleżankami, które są w jej wieku! Starsze Panie, które spotykają się na swoich pogaduchach, ciągle wertując te same tematy, wśród których dominują choroby, przeróżne dolegliwości oraz metody ich zwalczania, a także wracanie wspomnieniami do zamierzchłych czasów i przeglądanie starych fotografii, a przy tym rozpamiętywanie przeszłości, no i oczywiście ciągłe jedzenie i przysmaki, o których mogłyby mówić bez końca!
Niemniej jednak każdy z nas skrywa swoje sekrety i właśnie taki jeden z sekretów, który był przez lata pilnie strzeżony, udało się odkryć Rockowi podczas jednego z pobytów u babci! Babcie nie są zwyczajnymi babciami, ale to Super Babcie, które okazuj się tajnymi agentkami! Tak właśnie Rock odkrywa Radę Puchaczy, której staje się częścią i wspólnie z bohaterkami uczestniczy w życiowej przygodzie, którą przyszło mu przeżyć w najmniej spodziewanym przez niego miejscu świata – u babci i w jej towarzystwie!
Przyznam szczerze, że książka ma dość specyficzny humor, autor myślę jednak, że zastosował go celowo, aby zjednać sobie sympatię młodszych czytelników! Bo właśnie takie ciągłe pierdy i inne nietuzinkowe wyrażenia przykuwają uwagę młodzieży i mogą zainteresować ich na dłużej. A jeśli chcemy przekonać najmłodszych czytelników do sięgnięcia po książki, po rozpoczęcie czytania, to wszystkie metody są ku temu idealne!
Dodatkowo wielkim atutem „Superbabć” jest szata graficzna książki, która pozwoli młodemu czytelnikowi nieco oderwać oczy od czytania i daje możliwość wizualizowania aktualnych przygód Rocka i jego babci, a także jej niezastąpionych przyjaciółek.
Książka przedstawia również inny, niezwykle ważny aspekt, jakim jest starość. Kojarzymy ją bowiem jedynie z chorobami, ciągłymi wizytami u lekarzy i zrzędliwymi osobami, które, szczególnie dla najmłodszych, wydają się upierdliwe! Tutaj jest pokazane, że nic bardziej mylnego! Tak naprawdę niezależnie od wieku, nigdy nie zostajemy pozbawieni radości z życia i naszego wewnętrznego szaleństwa, energii i możliwości! Właśnie to nam pokazują babcie, które mimo swego wieku nadal mają werwę i chęci do działania!
Przyznam, że z książką sama świetnie się bawiłam! Myślę, że nie jest ona tylko dla dzieci, ale nadaje się dla każdego, a jej niezbyt długa ilość nie zajmie nam dużo czasu! Bardzo polecam!
2024-07-11Małgorzata, Chmielnik