Siła honoru. Syndykat. Tom 1 - Agnieszka Lingas-Łoniewska

Gabriel, pseudonim „Anioł” ma wiele biznesów i jest ważnym człowiekiem w poznańskim świecie, ale i półświatku. Kiedyś ma przejąć schedę po wuju, do czego przygotowuje się od dawna. Nie w głowie mu miłość, zwłaszcza że zna doskonale swoją historię i wydaje mu się, że nie jest już do niej zdolny. Dopóki nie poznaje nieco szalonej Kaliny, wielbicielki tańca, przyszłej studentki i niepokornej córki polityka. Ona nie boi się powiedzieć prawdy prosto w oczy i ma w sobie coś, co go przyciąga. Jednak to przyciąganie może okazać się niebezpieczne dla obojga. „Siła honoru” to pierwszy tom serii „Syndykat” i dzięki niemu już rozumiem fenomen tego cyklu. Trudno mi było oderwać się od książki, a ten duet pisze tak dobrze, że miałam wrażenie, jakbym stała obok bohaterów, obserwując ich poczynania z pierwszego rzędu. Poznań jaki ukazały, jest mroczny i trudny, ale i hipnotyzujący, i gdy już raz pozwolimy mu się przedstawić w tej odsłonie trudno jest się z nim pożegnać. Nie zabraknie tu trudnych wątków dotyczących handlu ludźmi, wykorzystania seksualnego, prostytucji, produkcji i sprzedaży nielegalnych substancji, czy morderstw, jednak mamy tu do czynienia z książką o zabarwieniu mafijnym, więc to wręcz naturalne, że tego typu tematy będą się pojawiać i cieszy mnie, że nie ma w tej opowieści lukrowania rzeczywistości. A relacja Anioła i Kaliny? Tak samo urocza, jak i trudna, bowiem oboje bohaterów niesie na swoich barkach trudne doświadczenia, które jednak sprawiają, że ich postaci nabierają ludzkich kształtów. Z tą książką spędziłam naprawdę świetny czas, a rozbudowana fabuła działa tu na duży plus. Czyżbym miała zostać fanką Syndykatu? Zobaczymy!