Opinia potwierdzona zakupem
W ostatnim czasie we wszystkich mediach ukazuje się wiele poradników. Tak zwani „eksperci” przekazują Nam swoje przepisy na poprawę wszystkiego. Czasami te „dobre” rady oferowane przez różnych „znawców tematu” wzajemnie się wykluczają, ale nie ma co się przejmować, jak to mówią „co Nas nie zabije to Nas wzmocni”. Wśród tych wszystkich mało znaczących wypowiedzi są również prawdziwi Eksperci, szczerzy, wiarygodni i przede wszystkim znający się na rzeczy. Wiecie kto to taki? To dzieci, które bardzo dobrze wiedzą, jaka zabawka sprawia im radość i jakie książki chciałyby dostawać w prezencie. Czy wiecie jaki jest przepis na dobry sen? Moja 4 letnia córka ostatnio udzieliła mi następującej instrukcji:
„- Tatusiu, ostatnio jak mamusia przyrządzała obiad to patrzyła do takiej książki i później wszystko zjadłam ze smakiem. Czy jest taka książka w której piszą, jak dobrze zasypiać. – zapytała. Chwilę się zastanowiłem i już chciałem odpowiedzieć, gdy córka kontynuowała swoją wypowiedź. – Bo ja bym taki przepis na dobry sen chciała wszystkim przekazać. – A masz taki przepis? – zdziwiłem się. – Mam… - uśmiechnęła się i pobiegła do swojego pokoju. Nie minęła chwila, a córka wróciła z książką, którą jej ostatnio kupiliśmy: „365 bajek na każdy dzień”….”
Tak moi Drodzy jesteśmy pod dużym wrażeniem tej publikacji. Książka jest bardzo ładnie wykonana, w twardej, matowej oprawie, w pogodnych kolorach, format A4. Książka w rzeczywistości zawiera 365 bajek/opowiadań na każdy dzień roku (legendy głoszą, że komuś udało się utrzymać tę dyscyplinę). Na każdej stronie jest jedna bajka z adekwatnymi do treści ilustracjami, na górze strony jest numer opowiadania oraz imię i nazwisko autora. Opowiadania są bardzo lekkie, ciekawe. Stanowią alegorię doczesnych spraw i sytuacji, które dotykają zarówno dzieci jak i rodziców. Na przykładach zwierząt, postaci z bajek, domowych sprzętów i innych wymyślonych bohaterów uczą w jaki sposób zachować się w codziennych sytuacjach, wyostrzają pozytywne emocje i wskazują na te negatywne. Wszystko jest świetnie zobrazowane. Historie pobudzają zmysły w taki sposób, że po zamknięciu oczu można sobie wszystko zwizualizować. Całości dodają efektu kolorowe ilustracje, wykonane starannie, pokazujące bardzo przyjazne wyrazy twarzy, uśmiechy, kolory i emocje.
Jeśli chodzi o walory techniczne, to strony tej książki wykonane są z ładnego papieru. Nie jest on bardzo grupy, ale to zapewne ze względu na liczbę stron i twardą oprawę (jest naprawdę sztywna i twarda).
W tej serii jest jeszcze jedna książka: „365 bajek na dobranoc”, którą również posiadamy, a wszystkie bajki przeczytaliśmy, gdy Młoda była jeszcze w brzuszku (wtedy nie udało się utrzymać dyscypliny 1 bajka/1 dzień..:). Ale wróćmy do tego przepisu na dobry sen:
„…Wziąłem książkę do ręki i spojrzałem na córeczkę. – To jaki Twoim zdaniem jest przepis na dobry sen? – zapytałem. - Tatusiu to bardzo proste. – odrzekła. – Potrzebujesz Mamusi, Tatusia, mięciutkiego łóżeczka, ciepłej kołderki i tej książeczki”.
To chyba najlepsza opinia, jaką można przekazać od bezpośredniego użytkownika. Zachęcamy wszystkich do zakupu, a My czytamy dalej…