Holograficzny wszechświat - Michael Talbot

Kiedy sięgałam po Holograficzny wszechświat, spodziewałam się książki, która rzuci nowe światło na tajemnice rzeczywistości, łącząc fizykę kwantową z mistycyzmem. I rzeczywiście, początek zapowiadał się obiecująco, jednak im dalej w książkę, tym więcej czułam rozczarowania. W teorii holograficznej miałam nadzieję znaleźć spójne wyjaśnienie zjawisk paranormalnych, a dostałam raczej ich przegląd – od doświadczeń poza ciałem, przez UFO, po stygmaty. Wiele z tych tematów jest fascynujących, ale autor nie przedstawia przekonujących dowodów, a zamiast tego operuje anegdotami i relacjami świadków. Szczególnie frustrujące było to, że sama teoria hologramu – która miała być osią książki – nie została wyjaśniona w sposób satysfakcjonujący. Mam wrażenie, że Talbot bardziej bawi się koncepcją, niż faktycznie ją rozwija. I choć doceniam próbę zmiany paradygmatu w postrzeganiu rzeczywistości, to jednak nie mogę powiedzieć, że ta książka przekonała mnie do teorii holograficznej. Holograficzny wszechświat to bardziej inspirująca podróż przez świat mistyki niż rzetelne opracowanie naukowe. Może i warto, zależy od Twojego podejścia do lektury :)

Dziękuje