Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci - Witold Bereś, Janusz Schwertner
Promocja
Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci - Witold Bereś, Janusz Schwertner
Dla Marysi, lat 15, nie było miejsca na oddziale młodzieżowym w innym szpitalu, więc przyjęto ją na oddział dla dorosłych. W nocy została zgwałcona przez jednego z pacjentów. W tym czasie opiekę nad ponad czterdziestoma pacjentami sprawowały dwie pielęgniarki ponoć dla bezpieczeństwa zamykały się na klucz w dyżurce.
Milo (lat 23), nie do końca wiedział czy jest chłopakiem, dziewczyną czy kimś pomiędzy tymi płciami. Dziadek odpowiedział mu, że zrobi z niego mężczyznę. Milo skoczył z mostu.
Jakubowi (imię zmienione), lat 17, pełnemu wahań, lekarz zalecił seks z ukochaną dziewczyną, zamiast - jak się wyraził - filozofowania. A że Jakub później ze swoją dziewczyną się pokłócił, więc skoczył z okna.
I tak dalej, i tak gorzej
Zaczęło się od reportażu Miłość w czasach zarazy w Onecie, w którym Janusz Schwertner opisał jeden z dramatycznych przypadków niedostosowania psycho-płciowego młodych ludzi. Oto nastoletnia Wiktoria poczuła się chłopakiem, została Wiktorem, ale szczucie środowiska i represyjność systemu zadziałały Wiktor skoczył pod pociąg metra. Jego przyjaciel Kacper, mający podobne problemy, na szczęście został uratowany, choć z trudem przetrwał pobyt na oddziale dziecięcej psychiatrii.
Gdy podsumować tego typu wypadki, okaże się, że Polska zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem samobójstw dzieci i młodzieży poniżej 19. roku życia. Zabijają się, bo sobie nie dają rady, a wokół są otoczeni morzem niechęci i nietolerancji wobec Innych. A gdy do tego dodać niewydolność służby zdrowia, tępą opresyjność szkoły, pokrzykiwania polityków i kościelne szczucie, to w efekcie co dziesięć lat znika małe miasteczko, pełne wrażliwych, ciekawych i inteligentnych młodych ludzi, przed którymi całe życie.
Kto jest temu winien? Państwo?
A może my wszyscy?
EAN: 9788380325449
Marka
Symbol
388041
Rok wydania
2020
Strony
288
Oprawa
broszurowa
Format
205x135 mm
Data premiery
2020-09-16
Waga
308 g

Bez ryzyka
14 dni na łatwy zwrot

Szeroki asortyment
ponad milion pozycji

Niskie ceny i rabaty
nawet do 50% każdego dnia
Niepotwierdzona zakupem
Ocena: /5
Marka
Podmiot odpowiedzialny za ten produkt na terenie UE
Wielka Litera sp. z o.o.Więcej
Adres:
Wiertnicza 36Kod pocztowy: 02-952Miasto: WarszawaKraj: PolskaNumer telefonu: +22 252 47 52Adres email: dystrybucja@wielkalitera.pl
Symbol
388041
Kod producenta
9788380325449
Rok wydania
2020
Strony
288
Oprawa
broszurowa
Format
205x135 mm
Data premiery
2020-09-16
Autorzy
Witold Bereś, Janusz Schwertner
Waga
308 g

Ania (imię zmienione), lat 12, wyciem obudziła w środku nocy rodziców wcisnęła się w rogu pokoju, który cały był zasłany papierkami. Odwieziono ją do szpitala dziecięcego. Tam się cięła, truła lekami, aż wreszcie odmówiono jej dalszego leczenia.
Dla Marysi, lat 15, nie było miejsca na oddziale młodzieżowym w innym szpitalu, więc przyjęto ją na oddział dla dorosłych. W nocy została zgwałcona przez jednego z pacjentów. W tym czasie opiekę nad ponad czterdziestoma pacjentami sprawowały dwie pielęgniarki ponoć dla bezpieczeństwa zamykały się na klucz w dyżurce.
Milo (lat 23), nie do końca wiedział czy jest chłopakiem, dziewczyną czy kimś pomiędzy tymi płciami. Dziadek odpowiedział mu, że zrobi z niego mężczyznę. Milo skoczył z mostu.
Jakubowi (imię zmienione), lat 17, pełnemu wahań, lekarz zalecił seks z ukochaną dziewczyną, zamiast - jak się wyraził - filozofowania. A że Jakub później ze swoją dziewczyną się pokłócił, więc skoczył z okna.
I tak dalej, i tak gorzej
Zaczęło się od reportażu Miłość w czasach zarazy w Onecie, w którym Janusz Schwertner opisał jeden z dramatycznych przypadków niedostosowania psycho-płciowego młodych ludzi. Oto nastoletnia Wiktoria poczuła się chłopakiem, została Wiktorem, ale szczucie środowiska i represyjność systemu zadziałały Wiktor skoczył pod pociąg metra. Jego przyjaciel Kacper, mający podobne problemy, na szczęście został uratowany, choć z trudem przetrwał pobyt na oddziale dziecięcej psychiatrii.
Gdy podsumować tego typu wypadki, okaże się, że Polska zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem samobójstw dzieci i młodzieży poniżej 19. roku życia. Zabijają się, bo sobie nie dają rady, a wokół są otoczeni morzem niechęci i nietolerancji wobec Innych. A gdy do tego dodać niewydolność służby zdrowia, tępą opresyjność szkoły, pokrzykiwania polityków i kościelne szczucie, to w efekcie co dziesięć lat znika małe miasteczko, pełne wrażliwych, ciekawych i inteligentnych młodych ludzi, przed którymi całe życie.
Kto jest temu winien? Państwo?
A może my wszyscy?
EAN: 9788380325449
Dla Marysi, lat 15, nie było miejsca na oddziale młodzieżowym w innym szpitalu, więc przyjęto ją na oddział dla dorosłych. W nocy została zgwałcona przez jednego z pacjentów. W tym czasie opiekę nad ponad czterdziestoma pacjentami sprawowały dwie pielęgniarki ponoć dla bezpieczeństwa zamykały się na klucz w dyżurce.
Milo (lat 23), nie do końca wiedział czy jest chłopakiem, dziewczyną czy kimś pomiędzy tymi płciami. Dziadek odpowiedział mu, że zrobi z niego mężczyznę. Milo skoczył z mostu.
Jakubowi (imię zmienione), lat 17, pełnemu wahań, lekarz zalecił seks z ukochaną dziewczyną, zamiast - jak się wyraził - filozofowania. A że Jakub później ze swoją dziewczyną się pokłócił, więc skoczył z okna.
I tak dalej, i tak gorzej
Zaczęło się od reportażu Miłość w czasach zarazy w Onecie, w którym Janusz Schwertner opisał jeden z dramatycznych przypadków niedostosowania psycho-płciowego młodych ludzi. Oto nastoletnia Wiktoria poczuła się chłopakiem, została Wiktorem, ale szczucie środowiska i represyjność systemu zadziałały Wiktor skoczył pod pociąg metra. Jego przyjaciel Kacper, mający podobne problemy, na szczęście został uratowany, choć z trudem przetrwał pobyt na oddziale dziecięcej psychiatrii.
Gdy podsumować tego typu wypadki, okaże się, że Polska zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem samobójstw dzieci i młodzieży poniżej 19. roku życia. Zabijają się, bo sobie nie dają rady, a wokół są otoczeni morzem niechęci i nietolerancji wobec Innych. A gdy do tego dodać niewydolność służby zdrowia, tępą opresyjność szkoły, pokrzykiwania polityków i kościelne szczucie, to w efekcie co dziesięć lat znika małe miasteczko, pełne wrażliwych, ciekawych i inteligentnych młodych ludzi, przed którymi całe życie.
Kto jest temu winien? Państwo?
A może my wszyscy?
EAN: 9788380325449
Niepotwierdzona zakupem
Ocena: /5
Zapytaj o produkt
Niepotwierdzona zakupem
Ocena: /5
Napisz swoją opinię