Siedem razy lato - Paige Toon

Kompletnie się tego nie spodziewałam. Właściwie rzadko coś takiego się zdarza, pewnie z uwagi na ilość książek, jaką czytam. A jednak ta lektura sprawiła, że po dobrnięciu do końca nie mogłam się po niej otrząsnąć… Liv miała plany i nie chciała spędzić dorosłości w Kornwalii. Swoją miłość do rzeźbiarstwa chciała przekształcić w zawód, podbić Londyn, tam właśnie rozwijać skrzydła. Życie jednak lubi pisać własne scenariusze i otwarcie kpić, ze skrupulatnie sporządzanych planów. I tak Liv żyje od lata do lata, czekając na skrawki urywanych chwil z ukochanym, szukając weny, radząc sobie z bolącym sercem i roztrzaskanymi w drobny mak marzeniami. I choć chciałoby się powiedzieć, że nie tak miało być… to może właśnie trzeba brać życie takim, jakie jest i dostosowywać scenariusz własnych losów do okoliczności? „Siedem razy lato” to książka, która niepostrzeżenie wnika pod skórę. Czytając ją nie przeżywałam nadmiernie kolejnych wydarzeń, choć w pełni angażowałam się w fabułę dzięki zręcznemu pisarstwu Toon. A jednak im dalej brnęłam w tę historię, tym bardziej niepewna byłam co do dalszych wydarzeń, co wcale nie jest oczywiste w gatunku. A gdy zamknęłam książkę, spłynęło na mnie tak wiele emocji i refleksji, że nie mogłam się pozbierać. I niech to będzie najlepsza rekomendacja dla tej niepozornej pozycji. Autorka umiejętnie splata teraźniejszość z ukazywaniem kolejnym, przeszłych lat z udziałem głównej bohaterki, malując pełny obraz jej życia i całej gamy uczuć, które jej towarzyszą. Kreuje bohaterów skomplikowanych, popełniających błędy, kochających, ale też zagubionych w swoich odczuciach, pełnych strachu i wspomnień, które nieustannie wywołują ból. To historia nieoczywista, lecz, gdy dobrniemy do słowa „koniec” uznamy, że jest perfekcyjna w takim, a nie innym poprowadzeniu ścieżek postaci. Toon wplata w nią tematy dotyczące niepełnosprawności, żałoby, choroby psychicznej, straconych marzeń, czy kruchości naszego jestestwa. W delikatnej, pełnej ciepła narracji zawiera jednak ogrom goryczy dnia codziennego jak i wyzwań niesionych przez los. To naprawdę wyjątkowa pozycja, którą warto poznać. Polecam.

"Czuję, że jesteśmy sobie bliżsi niż kiedykolwiek, chociaż podejrzewam, że gdyby mógł, cofnąłby czas i nie podejmował ze mną tej rozmowy." 🐚🐚🐚 Znacie twórczość Paige Toon? Co prawda "Siedem razy lato" jest moim drugim spotkaniem z twórczością autorki, to stwierdzam, że po jej książki będę sięgać z zamkniętymi oczami. Styl jakim się posługuje oraz lekkie pióro sprawiają, że przez powieść niemal się płynie, a kartki same się przewracają, zaś tematy, jakie porusza potrafią skruszyć nawet najbardziej zatwardziałe serca. "Siedem razy lato" to romans, który na długo zostanie w mojej pamięci. Piękna, wakacyjna okładka przyciąga wzrok, a to, co kryje się pod nią jest historią, która wywołuje całą gamę emocji. Wbrew pozorom nie znajdziemy tu lekkiej i sielskiej powieści. To coś znacznie głębszego. Niezwykle wzruszającego i skłaniającego do refleksji. Bo czasami miłość nie wystarczy. Potrzebna jest obecność drugiej osoby. Rozmowa, muśnięcie rąk, nawet wspólne milczenie. I choć Olivię i Finna - bohaterów książki "Siedem razy lato" łączy coś wyjątkowego, to dzieli zbyt wiele. Oboje mają pasje i marzenia. Oboje mają plany na przyszłość. I oboje mają dla siebie tylko kilka dni w ciągu lata. To za mało, by być razem. To za mało, by stworzyć związek. Lecz mimo wszystko, z tej każdej spędzonej razem chwili, czerpią pełnymi garściami. Przez to jednak wciąż stoją w miejscu. Tak naprawdę, chociaż spełniają swoje marzenia, to w życiu prywatnym nie osiągają żadnego sukcesu. Wydają się być ograniczeni. Niepewni. Czekają na siebie, choć tak naprawdę ich wspólna przyszłość nie ma racji bytu. Każde z nich wiedzie inne życie i nie jest w stanie go zmienić. Wszystko się zmienia, gdy w życiu Olivii pojawia się Tom. Mężczyzna pełen tajemnic i blizn. Niosący na swoich barkach bagaż trudnych doświadczeń. Olivia jest nim coraz bardziej oczarowana. Przy nim odnajduje spokój i harmonię. Lecz kiedy w jej życiu po raz kolejny pojawia się Finn, jej serce znów zaczyna mocniej bić... I znów staje na rozdrożu i nie wie, w którą stronę iść... Jej serce podejmuje walkę z rozumem. Które z nich wygra? "Siedem razy lato" to piękna powieść, która czaruje i wzrusza. Bohaterowie przeszli trudną drogę, by być w miejscu, w którym obecnie się znajdują. Ich życie nigdy nie było usłane różami, a mimo to każdego dnia, starają się pokonywać przeszkody, które zsyła dla nich los. Jak potoczy się ich historia? Przekonajcie się sami, sięgając po "Siedem razy lato" 🩵