Można by z tego wykroić scenariusz tragedii, powieść, teatralną psychodramę. Liliana Hermetz tak właśnie robi – próbuje różnych gatunków i form literackich, nawet rymów. Ta książka powstaje jakby na oczach czytelnika, przy otwartej kurtynie. I właśnie w tym przymierzaniu się do różnych form zawiera się sens Alicyjki – ważny, jak myślę, nie tylko dla matek i córek.
Widzimy, jak tworzy się rodzinny mit, bez którego nie da się
oswoić relacji z matką. Ona nigdy nie jest idealna. Alicyjka
mierzy się z wyobrażeniem matki. To wymaga odwagi,
bo „niewiele jest w życiu takich potęg”.
TADEUSZ SOBOLEWSKI