Opinia niepotwierdzona zakupem
Czy potrafisz sobie wyobrazić, że jutro po przebudzeniu okazuje się, że nikt Ciebie nie zna? Pomyśl, co byś czuł/czuła, gdyby nagle najbliżsi nie pamiętali kim jesteś i co robisz w ich domu, nie było żadnych dokumentów potwierdzających Twoje istnienie, na dodatek nie posiadasz żadnych rzeczy, oprócz ubrań z poprzedniej nocy. Przerażające? Właśnie tak wyglądał każdy 5 dzień stycznia naszego wyjątkowego bohatera, jaki rok po roku zaznawał nieprawdopodobnego resetu, polegającego na wymazaniu go z pamięci dosłownie wszystkich. Zapomniany przez własnych rodziców, przez przyjaciół z sierocińca, których sympatię musiał wciąż zdobywać na nowo, a co gorsze, także przez ukochaną… We wszechświecie jednak każde zjawisko posiada luki i Tommy Llewellyn postanawia, że odnajdzie je za wszelką cenę. Gdy wchodzi w grę walka o miłość, trzeba przecież postawić wszystko na jedną kartę!
Hipnotyzująca, nastrojowa, równie romantyczna, co dramatyczna! Michael Thompson podarował swoim czytelnikom nadzwyczaj klimatyczną, bajeczną opowieść, w której dramat jednostki przeplata się z realizmem magicznym, dzięki czemu pojęcie czasu i przestrzeni całkowicie się zaciera, ukazując wielowymiarowość istnienia, a tym samym skazując naszego bohatera na okrutną walkę z przeznaczeniem, jakim jest zapomnienie, zapętlenie w czasie.
Odurzający, magiczny klimat tej niespiesznej opowieści rozkochał mnie w sobie już od pierwszych zdań. Krocząc z wypiekami na twarzy po jej stronnicach, doświadczyłam absolutnego zachwytu, jak i refleksji na temat przeznaczenia, czasu, jak i wdzięczności czy życia chwilą obecną.
Wyjątkowa w każdym calu, dotykająca najciemniejszych zakamarków ludzkiej duszy, paraliżująca skrajnymi emocjami! "Każdy rok Tommy’ego Llewelyna" to pełna wzruszeń, łez i uśmiechu, dopieszczona magicznym, odurzającym klimatem opowieść, w której nie sposób się nie zatracić. Wspaniały baśniowy klimat, zatarte granice między prawdą a fikcją, doskonała kreacja bohatera uwikłanego w nietypową walkę z przeznaczeniem, wszystko to nakreślone niebywale błyskotliwym piórem! Dla tak wybitnej uczty literackiej, warto zarwać całą noc! Polecam