Opinia niepotwierdzona zakupem
Z piórem Alex Sand miałam już przyjemność się spotkać za sprawą lektury obu tomów serii Pan Strach, które bardzo przypadły mi do gustu. Jednak tym razem z mrocznego, pełnego brutalności świata, przeniosłam się do malowniczych Niesulic. Byłam ciekawa zupełnie odmiennego gatunku, który tym razem zaserwowała nam autorka.
Martyna to ambitna księgowa, która za cel postawiła sobie zapewnienie swojemu jedynemu synowi wszystkiego czego potrzebuje. Samotna matka w pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że ciągła praca, by zapewnić im dostatnie życie, oddala ją od Maksa, który właśnie wkracza w nastoletni wiek. Aby naprawić ich relację, spędzić razem trochę czasu, zabiera go na dwutygodniowy urlop. Z pełnych smogu Katowic wyjeżdżają do pięknej polskiej krainy, zielonogórskich Niesulic. Nowo poznany mężczyzna, relaks, malownicza okolica oraz nowi znajomi pozwolą obojgu na zupełne oderwanie się od rzeczywistości. Jak skończy się pełna przygód wakacyjna historia bohaterów?
To świetna, wielowątkowa historia, którą czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Narracja trzecioosobowa sprawiła, że bardzo szybko polubiłam bohaterów i z nieukrywaną ciekawością śledziłam losy zarówno Martyny i jej nowej znajomości, jak i Maksa i jego przyjaciela. Tajemniczy sąsiad, którego zachowanie przyciąga uwagę nastolatków przysporzy bohaterom przygód a całej pozycji dodaje nieco mrocznego klimatu, który idealnie współgra z lekkością tej wakacyjnej lektury.
Postać Martyny została świetnie wykreowana. To zwyczajna kobieta, aktywna zawodowo, ale i matka, która ma świadomość popełnianych błędów, jednak robi wszystko by jej syn był szczęśliwy. Wyciąga wnioski, potrafi przyznać się do błędu, ale przede wszystkim chce dobrze wychować swojego syna, dając mu dobry przykład i pokazując odpowiednie wzorce. Maks to świetny dzieciak, który jak na nastolatka przystało, potrafi w ciągu jednej chwili popadać ze skrajności w skrajność. Wyjazd pokazał mu inny sposób życia, z dala od telefonu, którego sposobem pozbawiła go matka. Niesulice przynoszą mu przygody, których brakuje w rodzinnym mieście. Jego reakcja na nowego kolegę mamy przyprawiała mnie o uśmiech. Wakacyjny romans Martyny i Piotra, ich relacja, niejednokrotnie mnie rozbawiła a zarazem wywolala rumieniec na policzkach. Została opisana subtelnie, bez wulgarności co idealnie współgra z całością.
Autorka porusza bardzo ważne tematy jakimi jest samotne macierzyństwo, wychowywanie dzieci, czy ocenianie innych po pozorach. Która z nas nie chce być idealną matką, żoną, gospodynią? Niestety ideałów nie ma a błędy są nie do uniknięcia. Możemy jednak wyciągać z nich wnioski. Ta historia pokazuje, że nie warto poświęcać się jedynie pracy, bo wtedy umyka nam to co najważniejsze – życie u boku bliskich, wspólne momenty, których nikt nam nie zwróci i nasze własne szczęście. Jestem zachwycona tą pozycją, której urokliwa sceneria wpływa na wyobraźnię. O Ile do Niesulic jeszcze nie dotarłam, o tyle znam i uwielbiam zielonogórskie jeziora więc dzięki autorce z pewnością zajrzę w tamtą okolicę, która już mnie urzekła.
2023-09-18Grażyna A Czyta, Bielawa