Nikt, tylko my - Laure van Rensburg, Anna Rajca

Szanowany profesor literatury Steven Harding wraz z dużo młodszą partnerką Ellie Masterson wybierają się do domku na odludziu, aby odpocząć od zgiełku miasta i nacieszyć sie sobą. Ich związek trwa juz od sześciu miesięcy i wygląda na to, że czeka ich wspólna przyszłość. Na początku wszystko układa się idealnie- spacery, romantyczne kolacje i długie rozmowy, które jeszcze bardziej ich zbliżają. Wokoło nie ma żywej duszy, nikt nie przeszkadza zakochanym. Okazuje się jednak, że nic nie jest takie jak się wydaje, a każde z nich skrywa swoje mroczne sekrety. Kim tak naprawdę są i jakie będą konsekwencje tragicznych zdarzeń z przeszłości? Autorka stworzyła w powieści świetny klimat, wydaje się, jakby bohaterowie byli jedynymi istotami na świecie- dookoła tylko przyroda, a całość pokrywa biały puch. Sielanka zmienia się w walkę o przeżycie, a straszne tajemnice wychodzą na jaw. Fabuła ukazana jest z perspektywy Stevena oraz Ellie i toczy się w ciągu trzech dni. Rozdziały przeplatane są retrospekcjami wcześniejszych wydarzeń, przez co Czytelnik zaczyna rozumieć motywy kierujące głównymi postaciami. Co prawda dość szybko można domyślić się o co chodzi, jednak mnie nie odebrało to ciekawości i emocji podczas lektury. Zakończenie nie zaskakuje, ale jest doskonałym domknięciem całej historii. Szczerze polecam :)