Manipulatorium - Gabriela Karczewska

Po katastrofie klimatycznej Telemran ogarnięty jest nieustającą wojną pomiędzy sprawującymi władzę Upiorami i ruchem oporu - Szponami. Sinmara marzy i wstąpieniu do rebeliantow, którzy odrzucają ją ze względu na pochodzenie. Wszystko się zmienia, gdy w obławie porwane zostają dzieci z talentami magicznymi - w tym kuzynka Sinmary... Moim zdaniem jest to bardzo udany debiut. Autorka stworzyła interesujący świat pełen niebezpieczeństw, stworzony na solidnych podstawach logicznych i przyjemnej dawce dystopijnej fantazji. Na obszernej objętości książki mamy czas dobrze poznać interesujących bohaterów, zanurzyć się w rzeczywistość I konstrukcję Telemranu oraz zagłębić w wydarzenia o narastającej dynamice. Szczególnie interesującymi wątkami były dla mnie wiedzie związane z różnymi magicznymi zdolnościami poszczególnych postaci oraz dylemat stron, z których każda miała swoją słuszność w podejmowanych decyzjach i walce - trudno tu było o kompromis, jednocześnie dało się zrozumieć obie części konfliktu. Nie zabrakło też nutki tajemnicy w pochodzeniu i zdolnościach głównej bohaterki oraz w motywacjach poszczególnych antagonistów. Nie zabrakło tu spisków, intryg w kierunku osiągania indywidualnych celów i niejednoznaczności w ocenie poszczególnych postaci, które często można było mylnie ocenić. Momentami zdarzało się, że czułam lekkie zagubienie w pewnych bardziej chaotycznych scenach, niektóre kwestie też nie do końca zostały wyjaśnione (liczę, że to stanie się w potencjalnej kontynuacji) i mimo całkiem niezłego rozłożenia napięcia, wydawała mi się kapkę za długa na początek cyklu. Te drobne minusy natomiast myślę, że u debiutantki i tak nie są rażące i jak na pierwszą książkę wyszedł z tego naprawdę obiecujący początek literackiej przygody - mam nadzieję, że dalej rozwijany i że doczekamy sie kolejnych tomów Jeśli macie chętkę na interesującą fantastykę, w której świecie na ładnych kilka godzin można spokojnie przepaść, to serdecznie polecam